Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie możemy znaleźć odpowiednich słów, aby wyrazić naszą ogromną wdzięczność za Waszą niezwykłą hojność i wsparcie. Dzięki Waszej wspaniałej mobilizacji udało nam się osiągnąć 100% celu zbiórki na pokrycie długów związanych z ratowaniem zwierząt w zaledwie 7 godzin! To niesamowity wynik, który świadczy o Waszym ogromnym sercu i oddaniu.
Dzięki zebranym środkom będziemy w stanie uregulować najpilniejsze zobowiązania finansowe, które stanowiły duże wyzwanie dla naszej organizacji. Wasza pomoc pozwala nam odetchnąć z ulgą i skoncentrować się na dalszym ratowaniu i opiece nad potrzebującymi zwierzakami.
W związku z Waszym niezwykłym wsparciem, z radością ogłaszamy, że wznowiliśmy naszą działalność w pełnym zakresie. Od teraz możecie liczyć na nas w takim samym stopniu, jak dotychczas. Nasza misja ratowania, leczenia i zapewniania godnych warunków życia zwierzętom będzie kontynuowana, dzięki Waszej wspaniałej hojności.
Chcemy również poinformować, że jako wyraz naszej ogromnej wdzięczności, jutro przeprowadzimy relację na żywo na naszej stronie Facebook. Podzielimy się z Wami kulisy naszej codziennej pracy i pozwolimy Wam zajrzeć do naszej kuchni. Będzie to okazja, abyście mogli zobaczyć, jak wygląda nasza praca i jakie efekty możemy osiągnąć dzięki Waszej pomocy.
Niezwykły odzew na naszą zbiórkę dał nam ogromną siłę i motywację do działania. Dlatego pragniemy poinformować, że zbiórka nadal pozostaje aktywna. Chcemy zapobiec powtarzaniu się tak trudnej sytuacji finansowej, którą doświadczyliśmy. Koszty eksploatacyjne i leczenia zwierząt są ogromne, sięgają dziesiątek tysięcy złotych miesięcznie, dlatego potrzebujemy Waszego wsparcia, aby utrzymać naszą działalność i kontynuować naszą misję.
Jeszcze raz, z całego serca dziękujemy za Waszą wspaniałą hojność i oddanie. Wasze serca sprawiły, że możemy nadal ratować i zapewniać lepsze życie zwierzętom w potrzebie. Błagamy Was o dalsze wsparcie, abyśmy mogli kontynuować naszą misję i przynosić nadzieję dla tych, którzy jej najbardziej potrzebują.
Za oknem zima jak z bajki... Kot przeciąga się leniwie, wtulony w Twoje nogi, pies wyciąga się w swoim legowisku, korzenne przyprawy, ciepła herbata, śnieg za oknem leniwie prószy, w kominku strzela drzewo... Jest pięknie.
Ale to nie nasza codzienność... U nas zima to czas trwogi o naszych Braci mniejszych i strach, że może to już ostatni rok, w którym mogliśmy ratować zwierzęta. Nie chcemy tak nawet myśleć, choć codzienny trud, nienawiść i zawiść ze strony ludzi, hejt, kolejne tragedie - te zwierzęce i ludzkie i wiele innych wyżyn, które musieliśmy pokonać, nie napawa nas optymizmem na nadchodzący czas...
Ten koronawirusowy rok był szczególny i trudny dla wszystkich. Wiele przedsiębiorstw straciło możliwość normalnego funkcjonowania, sponsorzy odeszli, co jest zrozumiałe... Odczuwamy to także na własnej i coraz trudniej mieć nadzieję, że „jakoś będzie”.
Dla nas mijający rok, to kolejny już etap ciężkiej walki w wojnie o lepszy los zwierząt. Często jednak tych sił nam brakuje. Kiedyś już stanęliśmy na skraju przepaści i w obliczu wizji zaprzestania naszych działań. Nie wiemy, czy znów nie nadszedł ten moment...
Wy wiecie, że my, Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, to także Wy. Cała Wasza pomoc, okazane serca, zbiórki rzeczy, karmy, Wasza obecność, pomoc wolontariuszy, ale przede wszystkim ogromne wsparcie finansowe, dzięki któremu możemy robić to, co robimy, jest nieoceniona. Jednak koszty, jakie ponosimy każdego dnia, o których niejednokrotnie piszemy, mówimy, przerosły nas wraz z nadejściem zimy i nowego roku. Do wszystkich kosztów, jakie generuje nasza działalność, teraz doszły jeszcze ogromne opłaty za zimowe ogrzewanie, aby nasze zwierzęta mogły po prostu przeżyć zimę...
Jesteśmy tu i teraz. Fakt jest taki, że kolejny raz zaciska nam się na szyi finansowa pętla, która podcina skrzydła, która wstrzymuje nasze działania, która kolejny raz zmusza nas, aby błagać Państwa o pomoc... Przez ciągły brak środków finansowych coraz trudniej jest utrzymać nawet w naszych głowach marzenie o remoncie, ba, spłacie pożyczki zaciągniętej na zakup ośrodka w wysokości 400.000 zł, który tworzymy. Koszty, które teraz generuje pobyt w pałacu w Dziwiszowie, rozpływają się w powietrzu, a przecież tam, w naszym miejscu na ziemi, już moglibyśmy je ograniczyć. Do tego oczywiście potrzebne są środki na remont i tak w kółko...
Nie wiemy, na ile jeszcze starczy nam sił, niby walczymy, nie poddajemy się, ale to coraz trudniejsze... Ta walka męczy, a brak wizji na lepsze jutro powoli odbiera nam siły... A chcemy tylko, aby uratowane życia, mogły w spokoju wyciągać się na swoich posłaniach w cieple i nie czuć złych emocji, nie czuć głodu, nie tułać się po świecie, zostać z nami, bo to uratowane przez nas życia... Aby zagubione dusze czuły się bezpieczne, abyśmy mogli pomóc następnym...
Dobro wraca, a „szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli”. Podziel z nami szczęście naszych podopiecznych i bądź z nami w tej walce! Nie poddamy się, ale bez Was nie zdziałamy nic. Na ten moment chcemy spłacić długi w klinikach weterynaryjnych, które na chwile obecną wynoszą ponad 65.000 zł oraz rachunku za prąd w naszym ośrodku, który w okresie zimowym wynosi ponad 11.000 zł! Każda wpłata, nawet najmniejsza to nieoceniona pomoc. Dziękujemy ❤
Laden...