Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Biszkopt trafił do upragnionej adopcji, gdzie zyskał psią koleżankę suczkę owczarka niemieckiego oraz nowe imię - Dex. Jednak okazało się, że jest psychicznie jedynakiem i pomimo nawiązania porozumienia między psiakami, Biszkopt czyli Dex czuł się jak gdyby niedopieszczony, a nawet zagrożony pozycją suczki w rodzinie i chcąc cały czas zwracać na siebie uwagę swojej opiekunki Bogny, notorycznie broił.
Bogna chciała mu dać szansę, za każdym razem wierząc, że uda się zmienić zachowanie Dexa, ale niestety, było inaczej. Dlatego też zdecydowała się znaleźć mu dom, gdzie będzie jedynakiem. Jej znajoma Pani Małgosia jakiś czas wcześniej pożegnała swoją ukochaną psinkę i za namową Bogny zdecydowała się przyjąć do swojej rodziny Dexa.
Gdy rozmawialiśmy z Panią Małgosią, stwierdziła, że od pierwszego wejrzenia przypadli sobie nawzajem do gustu i w ten sposób Dex wyemigrował do Warszawy :)
Historia dotychczasowa wyglądała tak - zaczęło się kilka miesięcy temu, gdy wyrzucono dwa psy. Nikt nie wie, czy wyrzucił je ten sam człowiek czy pochodziły z różnych domów i stały się dla siebie braćmi w niedoli, ale we dwóch wędrowały od domu do domu, błagając o jedzenie i kącik do snu. Jedzenie w niektórych domach wyrzucano im przez płot, ale miejsca, gdzie udałoby się im bezpiecznie przytulić głowę pod aksamitem śpiącego nieba, nie było.
Pewnego dnia jedna rodzina zlitowała się nad losem włóczęgów, ale miejsce było tylko dla jednego z nich. Rudy lisek od kilku dni ma swój kawałek ciepłej podłogi, ale biszkoptowy chłopak wciąż na ulicy. Nie dość, że noce coraz zimniejsze, zimia mokra, a bezdomność okrutna, to jeszcze został sam bez swojego przyjaciela i ta samotność okazała się najokrutniejsza. Pies stał się bardzo smutny i zrezygnowany. Udało nam się znaleźć miejsce w hotelu, ale musimy mieć środki, aby z góry zapłacić za pierwszy miesiąc pobytu.
Bardzo Was prosiliśmy o każdy grosz, by ten samotnik z przymusu mógł poznać, co to spokojny sen w ciepłym, bezpiecznym pomieszczeniu. I udało się, zebraliśmy na podstawowe zabiegi weterynaryjne, na hotel i karmę, ale okazało się, że w międzyczasie znaleźli sie też ludzie, którzy chcą biszkopta adoptować! Problemem jest tylko odległość, bo mieszkają na przeciwnym krańcu kraju. Zbieramy jeszcze na pokrycie kosztów transportu biszkopcika, pomożecie?
Laden...