Skazana na śmierć

Podobno nadzieja umiera ostatnia, ale ona miała umrzeć tamtego dnia.

Proszę ją uśpić, jest stara, już się do niczego nie nadaje, z resztą wyprowadzamy się i będziemy mieć nowego psa, no przecież nie weźmiemy jej do domu. A ona stała szczęśliwa, bo znowu była z nimi, tyle dni ich nie było, wtulała się w kobietę, nie wiedząc, że za chwilę ma umrzeć .

Świąteczne porządki  w domu już zrobione, stare meble na śmietniku, teraz czas posprzątać przed domem, czas na nią. Miała szczęście w nieszczęściu i trafiła na dobrą panią doktor, która na uśpienie się nie zgodziła i postanowiła poszukać ratunku dla 13 letniej suni, nie widzącej na jedno oczko i niedowidzącej na drugie.

Na Facebooku  pojawiły się dramatyczne apele o pomoc dla suni, czas gonił bo nie było wiadomo czy nie pozbędą się jej w inny sposób. W pomoc w szukaniu ratunku włączyła się Fundacja Jedno Serce Nie Da Rady i ich ogłoszenie o pomoc przeczytaliśmy. Potem wszystko poszło już szybko, a w dniu wyjazdu kobieta od suni kazała ją szukać po wsi, bo gdzieś  sobie poszła, na szczęście wróciła i mogła jechać.

Jest już pod naszą opieką, rzeczywiście nie widzi na jedno oko, ma ogromnego guza na boku łapy na wysokości miednicy. Daliśmy jej na imię Nadzieja, jest spokojną sunią  i bardzo, ale to bardzo kocha ludzi, którzy chcieli się jej pozbyć jak śmiecia. Tęskni i ta tęsknota jest silniejsza od niej.

Mieszka w domowym hoteliku. Niestety tęsknota za tymi ludźmi, którzy chcieli ją zabić, a których ona kocha, sprawia, że Nadzieja próbuje uciekać do nich, nie cieszy się niczym. Pomóżcie nam ją ratować, sprawić by zrozumiała, że to już jej miejsce na ziemi. Błagamy niech Nadzieja nie umiera.

Dziś Nadzieja ma już wkłuty wenflon, nie chce jeść, karmimy ją strzykawką, ona cierpi, dostała obrożę z feromonami. Walczymy.

[Aktualizacja 14.12.2017]

Wczoraj przyszły wyniki badań Nadziejki - ma początki niewydolności nerek, zaczynamy dziś leczenie.