Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za wsparcie. Zebrane pieniądze zostaną wykożystane do zapłaty faktur za leczenie zwierzaków z Huty Bobrek w Bytomiu, między innymi tych 2 kociaków.
Maluszki przebywają w lecznicy. Były niedożywione, odwodnione, zapchlone i zarobaczone. Zrobiono testy, które wyszły ujemne i pobrano krew do badań - okazało się, że kociaki mają dużą anemię. W tej chwili kociaki czują się już dobrze, powtórzymy badanie krwi. Po wyleczeniu zostaną w domu tymczasowym i po oswojeniu będziemy szukać im domu stałego.
Dzisiaj zwracamy się do Was z prośbą o pomoc w zapłacie faktur za leczenie zwierzaków, które do nas trafiają. O ile z pokryciem kosztów zabiegów sterylizacji/kastracji bytomskich kotów nie mamy problemów, bo na ten cel dostaliśmy dotację z Urzędu Miejskiego w Bytomiu, o tyle leczenie, wszelkie inne zabiegi, operacje, prześwietlenia, badania, testy, hospitalizację itd. musimy pokryć z własnej kieszeni, a na fundacyjnym koncie pustki :(.
Oprócz znanego Wam Karolka, który 11 kwietnia przeszedł amputację łapki, i który przebywał w lecznicy ponad miesiąc, oraz Kici, która miała operację ropomacicza i w tej chwili przebywa w domu swojej opiekunki, trafiają do nas koty, którym, niestety nie udaje się pomóc.
Czarny dziki kocur, po potrąceniu przez samochód trafił do lecznicy - potrzebne były zdjęcia RTG, USG, badania krwi - przeszedł operację drutowania szczęki, niestety nie udało się go uratować :(.
Młody kocurek po potrąceniu przez samochód miał zgruchotaną miednicę, połamane obie tylne łapki, przerwane kręgi - nie miał szans, ale ... fakturę za zrobione badania, między innymi zdjęcia RTG trzeba było zapłacić.
Stary, znaleziony w Karbiu, kocur także nie miał szans na przeżycie - faktura za zdjęcia, badania krwi, zrobione testy FIV/FELV dotarła do nas na początku maja.
Nie wszystkie przypadki były tak smutne. Czarny kocur złapany do kastracji wymagał amputacji ogona i hospitalizacji - kastracje zapłaciliśmy z dotacji, ale operację, badania krwi itd. już nie.
Wyciągnięty z kanału półroczny kocurek wymagał leczenia - w tej chwili przebywa w domu tymczasowym, gdzie dochodzi do siebie pod troskliwą opieką wolontariuszki.
Bura koteczka podobnie. Oba koty po wyzdrowieniu będą szukać domków.
Wiele złapanych do sterylizacji kotów wymaga wcześniejszego leczenia, a co za tym idzie dłuższego przebywania w lecznicy, leków, badania krwi, prześwietleń, karmy, żwirku, odpchlenia, odrobaczenia - to wszystko kosztuje.
Współpracujemy z 5 lecznicami, łącznie faktury za leczenie i hospitalizację opiewają na kwotę kilku tysięcy złotych miesięcznie.
W tej chwili wszystkie faktury są opłacone, ale w fundacyjnej kasie pustki, co będzie za miesiąc gdy trafią do nas kolejne potrzebujące pomocy zwierzaki?
CHATUL nie prowadzi działalności gospodarczej, utrzymujemy się wyłącznie z darowizn, bez Waszej pomocy nie będziemy mogli działać, dlatego dzisiaj prosimy pomóżcie!
Laden...