Weź nie żałuj, weź się podziel, weź na karmę, weź no daj!

Każdy jest inny. Część trafiła do nas w ciężkim stanie, od nieodpowiedzialnych opiekunów, czasem wyłapane z drogi i tak pragnące człowieka, że nie mogliśmy im pozwolić żyć na ulicy. Łączy je jedno - wszystkie na nas liczą!

Liczą, że znajdziemy dla nich wspaniałe domki, a do tego czasu niczego im nie zabraknie... A właśnie brakuje - najbardziej podstawowej rzeczy, czyli karmy. Coś, bez czego nie jesteśmy w stanie pomagać, coś, czego potrzebujemy bardzo dużo, bez Was nie damy sobie rady! Prosimy o pomoc!

Przedstawiamy kilku naszych podopiecznych:

Lenta - powypadkowa koteczka, która pięknie zsocjalizowała się z człowiekiem.

Hippiska- przyszła na posesję naszej wolontariuszki i wymruczała sobie drogę do nowego życia.

Meli - odebrana interwencyjnie, jest już prawie gotowa, by na nowo uwierzyć w człowieka.

Gucio - jego smutny wzrok i ciało pokryte bliznami pokazuje, jak wiele musiał przejść.

Karmelka i staruszka Liliana to dzikuski, które żyją tak jak same wybrały- wolne (ale pod czujnym okiem - są karmione i pielęgnowane).

Pszczółka & Maja- ich życie jest dla nas cudem, kiedy do nas trafiły, stały już dwoma łapkami na tęczowym moście! Majce brak oczka, Pszczółka ma na swoim bliznę, ale to im nie przeszkadza kochać człowieka.

Sadza i Popiołek - ich życie było z góry przesądzone - maleńkie, chore, przeganiane z miejsca, które uważały za dom ! Teraz są już bezpieczne.

Cegiełka jest ofiarą ludzkiej bezduszności i okrucieństwa, odebrana interwencyjnie sunia uczy się życia bez bólu.

Młodziutki psiak odebrany interwencyjnie. Dotychczas znał tylko łańcuch, przeciekającą budę, ciągłe braki w misce, brak opieki i jakiejkolwiek czułości ze strony właścicieli.

Ludwik, znaleziony w fatalnym stanie... Walczymy o jego nerki, które nie pracują jak powinny, ale cały czas mamy nadzieje, że uda się go całkowicie wyleczyć.

Lord od małego żył na działkach, a od miesięcy przebywa w domu tymczasowym, nie mogąc znaleźć tego swojego miejsca na ziemi.

Fantastyczna czwórka kociaków zauważona biegającą przy ruchliwej ulicy Diego, Theo, Railey i Lui. Kociąt było więcej, ale zanim nadeszła pomoc... Pozostałych nie udało nam się już znaleźć.

Z szóstki rodzeństwa odebranych interwencyjnie z dramatycznych warunków - były wychudzone i zarobaczone do granic możliwości, przeszły panleukopenię - w domu tymczasowym została trójka: Prada, Armani i Gucci.

Helios, kociak znaleziony ze zmiażdżonym nadgarstkiem, teraz po urazie nie ma śladu, a on okazał się niezwykłym przytulasem i mruczkiem.

Serduszko - urody nie brakuje mu równie, co charakteru. Po nieudanej adopcji wciąż walczy z uporczywym katarem.

Pusia, kotka znaleziona na parkingu kościoła...nikt nie zwrócił na nią uwagi, oprócz jednej kobiety, dzięki niej dostała szansę i szuka teraz cudownego domku!

Tola, "życzliwi" ludzie postanowili uniemożliwić matce Toli dostanie się do maluchów i zabili piwniczne okienko deskami 😞 Dwa maluchy nie przeżyły.

Czester, znaleziony z matką na terenie kopalni (najprawdopodobniej zostały tam wywiezione i pozostawione na pewną śmierć 😞)

Lahti trafiła do nas po wypadku... Taka kochana kicia nie mogła wrócić na ulice, ciekawski miziak to jej drugie imię.

Wszystkie potrzebują miłości, ale i pełnych misek. Gdyby ktoś chciał podarować domek któremuś z nich lub przesłać karmę bezpośrednio do domu tymczasowego, to zostawiamy kilka naszych numerów :D

Paulina - 509 473 051

Asia - 661 019 102

Marta - 515 984 607

Pomóżcie nam pomagać!