Jeż Stich - ofiara znęcania się prosi o pomoc

Kolejna smutna i dołująca historia... Trafił pod naszą opiekę młody jeż afrykański. Jeżyk odebrany z tragicznych warunków. Przerażony, źle odżywiany, z pociętymi nożyczkami kolcami, wymalowany flamastrami, niechciany, niekochany, w beznadziejnym lokum i po prostu dramatycznie biedny... Do dziś nie rozumiemy po co osoby, które nie kochają zwierząt, w ogóle je mają... 

Ale kilka słów o nim - dostał na imię Stich, jest już bezpieczny w domu tymczasowym, ma ponad pół roku i musi trochę przybrać na wadze. Odwiedził już specjalistyczny gabinet weterynaryjny, gdzie jego tymczasowi opiekunowie otrzymali jasne wskazówki, co do jego nowej diety i odpowiedniej troski o niego.

Kolce pewnie odrosną, ale będzie to trochę trwało. Stich ma wrzód na oczku, ale na szczęście nie jest to jeszcze wrzód zagrażający jego życiu. Oczko trzeba zakrapiać dwa razy dziennie. Nie jest to łatwe, bo maluch ma najwyraźniej straszliwe doświadczenia z ludźmi, ale powoli się oswajamy.

Wykonaliśmy mu badania krwi. Wyniki są na całe szczęście dobre (jedynie parametry wątroby wskazują na wcześniejsze zaniedbania żywieniowe). Maluch jest teraz pod stałą opieką tymczasowych opiekunów i będzie regularnie odwiedzał lecznicę. Leczymy, oswajamy, chcemy, żeby zapomniał wszystko co złe. 

Jednak specjalistyczna opieka nad takim nietypowym zwierzakiem to także koszty, a wyprowadzenie go na prostą po takich zaniedbaniach potrwa pewnie dłuższą chwilę. 
W związku z tym zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie. Może są tu miłośnicy tych wspaniałych, kolczastych zwierzaków? Za każdą pomoc będziemy bardzo wdzięczni!