Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Uwierzycie, że psiak ze zdjęcia to ten sam Sanczo, który walczył o życie? Zobaczcie, jak teraz wygląda jego psia codzienność. Pyszczek sam się śmieje. Dziękujemy, że w najgorszym okresie mogliśmy liczyć na Wasze wsparcie! To także dzięki temu Sanczo wiedzie szczęśliwy żywot u boku swojej kochającej rodziny.
Przedstawiamy Wam Sanczo, który trafił do nas w połowie lipca i o którego życie stoczyliśmy walkę! 14 lipca poturbowany przybłąkał się pod hotel w Busku Zdroju. Bardzo płakał. Najprawdopodobniej potrącił go samochód. Na szczęście znaleźli się wspaniali ludzie, którzy go zabezpieczyli i zaczęli poszukiwać dla niego pomocy.
Po 2 dniach trafił pod naszą opiekę. Wykonano usg, rtg i badania krwi. Okazało się, że łapa jest w koszmarnym stanie i wymagana jest operacja. Dodatkowo kiedy Sanczo trafił do lecznicy to badania wykazały, że potrzebuje dużo poważniejszej operacji ratującej życie.
Usg wykazało, że narządy krwawią do brzucha - to była ostatnia chwila na otwarcie jamy brzusznej i ratowanie go. Operacja trwała kilka godzin, ale udało się, nawet śledziona została pozszywana! Był to jednak ciężki zabieg, więc przez kolejne dni był hospitalizowany.
Po kilku dniach pan doktor widząc, jak poprawia się jego stan, po konsultacji z nami podjął decyzję o operacji złożenia łapy. I tu znowu cud - operacja łapki poszła po myśli pana doktora! Byliśmy jednak nadal ostrożni. Sanczo to silny pies, przetrwał dwie poważne operacje i naprawdę nas zaskakuje tym jak jego organizm się regeneruje.
Nie można jednak zapominać, że praktycznie otarł się o śmierć. Były momenty, że tracił apetyt i nie chciał pić więc ratowaliśmy się kroplówkami. Teraz jest już stabilnie.
30 lipca odbyła się kolejna wizyta kontrolna podczas której okazało się, że rany wyglądają bardzo dobrze, więc szwy z brzucha i nogi zostały już ściągnięte. Sanczo nie potrzebuje już opatrunku, jednak podczas nieobecności opiekuna zostaje jeszcze w klatce kennelowej i w kołnierzu, by nie rozlizał blizn. Spacery nadal są ograniczone, ale powoli rozpoczynamy rehabilitację, by łapka wróciła do sprawności! Sanczo ma coraz lepszy apetyt i zdecydowanie chętniej pije sam! Przed nami jeszcze kotrolne RTG, USG i kastracja w sierpniu. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko nadal szło do przodu.
Tutaj jednak musimy poprosić Was o pomoc. Koszty dotychczasowego leczenia psiaka to kwota 2191 zł (w tym chipowanie, enterotomia, operacja złamania nogi, zdjęcia RTG, USG, badania krwi, hospitalizacja, wszystkie użyte leki oraz materiały opatrunkowe). To kwota, która mocno nas obciąża, a przed Sanczo jeszcze kontrolne badania oraz kastracja i szczepienia.
Będziemy bardzo wdzięczni za każde wsparcie! On już tyle wygrał i teraz to my nie możemy się poddać!
Laden...