Bez auta nie mamy szans. Musimy naprawić Beruszkę!

Dzisiaj się załamaliśmy. Nagle zostaliśmy bez auta.

Daniel pojechał z kotami do weta na planowaną wizytę. Dzwoni. Nasza kochana Beruszka (skoda roomster) się zepsuła. I to bardzo poważnie. Zaczeła się dusić, trząść, straciła moc. Daniel od razu podjechał do naszego Mechanika. I diagnoza nas załamała. Do wymiany są pompowtryskiwacze. Nowe to koszt przewyższający wartość naszego autka. Musimy więc zregenerować te, które są. Pomimo tego, że to regeneracja to koszt ogromny. Pieniądze, których nie mamy.

Nasz Mechanik wycenił regenerację tych części i swoją robociznę na około 5 tys. złotych.

"Jakie konsekwencje może nieść za sobą jazda z uszkodzonym pompowtryskiwaczem?

wypalenie tłoków w wyniku spalenia detonacyjnego

zniszczenie skrzyni biegów

uszkodzenie świec żarowych

uszkodzenie cylindrów

nagromadzenie sadzy i popiołów w filtrze cząstek stałych DPF

uszkodzenie turbosprężarki

rozbiegnięcie się silnika

zatarcie silnika"

Kochani my bez auta nie zrobimy kompletnie nic. Ani nie dojedziemy do weta, ani nie wyślemy paczek, nie pojedziemy do hurtowni po mięso dla kotów. Nie zrobimy nic. Nasza Beruszka to nasze podstawowe narzędzie pracy.

Bardzo proszę, pomóżcie i wesprzyjcie złotówką. Musimy jak najszybciej odstawić auto do mechanika. Próbujemy pożyczyć od znajomego auto, inaczej będzie hardcore z dojazdami Daniela, z dalszym ciągiem malowania, że wszystkim. Liczymy na Was ❤️