Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Avon spędziła 3 tygodnie na rehabilitacji stacjonarnej w Częstochowie.
Niestety nie udało się wypracować u niej chodu rdzeniowego.
Mieszka z nami i ma się wyśmienicie.
Nieustannie szukamy dla niej domu stałego, w którym będzie żyć jak królewna.
30.05.2022 w godzinach popołudniowych została znaleziona młoda kotka która nie ruszała i siedziała na ulicy w miejscowości Kielchinów. Została postrzelona z wiatrówki. Śrut tkwi w kręgosłupie.
Kotka ma niedowład kończyn miedniczych z zachowaniem czucia głębokiego. Samodzielnie nie siusia, kupka wychodzi sama, ale poza kontrolą. Do tego ma koci katar. W dniu wczorajszym byłam z Avon w Rąbieniu w Centrum VetHouse na badaniu tomograficznym. Muszę wiedzieć, czy są szanse na przywrócenie sprawności kotce. Czy można zrobić coś by jej życie biegło w miarę normalnie. Badanie pokazało nam zniszczenia w organizmie.
Dobra wiadomość jest taka, że kwalifikuje się do operacji mającej na celu usunięcie śrutu. Lekarze mówią że Avon będzie mogła chodzić.
Nie nastąpi to szybko, będzie wymagać intensywnej rehabilitacji na którą zapiszemy się do Łodzi już po operacji. Zła wiadomość jest taka że nerwy odpowiadające za oddawanie moczu i kału są uszkodzone i kotka nie będzie tego kontrolować. Trzeba będzie odsączać ją ręcznie i będzie nosić pieluszkę. Jednak z tym nauczymy się żyć.
Mam już psa po postrzale w kręgosłup, który również chodzi w pieluchach. W czwartek rano stawiam się z Avon w Centrum VetHouse na operację. Jedziemy i operujemy, chociaż nie mam pieniędzy. Liczę na cud.
Cud w postaci zebrania 8000 zł. Co do kosztów:
- badanie tomografia komputerowa 950 zł. Faktura w załaczniku.
- operacja usunięcia śrutu 4500 zł.
- hospitalizacja 180 zł za dobę póki co nie wiadomo ile będzie musiała tam zostać po operacji.
- wizyty kontrolne (każda około 120 zł)
- dojazd każdorazowo to 130 km
Jak tylko dostaniemy zielone światło od lekarza, będziemy umawiać się na rehabilitację z kotką. A to będą kolejne setki przejechanych kilometrów kosztów paliwa i opłaty za zajęcia.
Nie ukrywam, że jestem w dramatycznej sytuacji, kilka kotów po skomplikowanych operacjach, z powikłaniami, kilka kotów czeka jeszcze na operacje, kastracje, ale czy miałam pozwolić by kotka żyła jako niepełnosprawna pomimo tego, że można uratować ją i może chodzić? Zawsze walczę do końca... Ale czy tym razem to nie będzie koniec istnienia fundacji?
Proszę Was mam tylko kilka dni na zebranie pieniędzy...
Laden...