Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety ale odszedł nasz Świerzbik 😞 Swierzbik zostal uratowany w pazdzierniku. Byl w tragicznym stanie. Byl niestety nosicielem fiv. Trafil niedawno z klatki do wymarzonego domu tymczasowego. O czym nie zdążyliśmy jeszcze wspomnieć żeby nie zapeszać. Stres i fiv jednak tworzy zabojcza kombinacje. Swierzbikowi znow zaczela rozrzedzac sie krew. Przestal produkowac szpik. Tym razem jednak nie udalo sie go z tego wyciagnac. Wystapil ostatecznie obrzek pluc i niestety odszedl :( Dziękujemy Soni i jej chłopakowi za dana mu szanse na normalne życie. Dostał tam wiele miłości 🖤 Dziekujemy też jego lek.wet. Pani Sylwi za zaciekłą walkę o niego od samego początku. Zostaniesz w naszej pamięci. Żegnaj 🌈
Wiele widziałyśmy, ale czasem są takie przypadki ze szczęka opada... Dzisiaj ok. 10 rano dostaliśmy telefon od karmicielki, że na jej balkon przyszedł kot w okropnym stanie.
Co raz mamy takie telefony wiec zawsze prosimy o zdjęcia, bo bywa różnie z tymi strasznymi przypadkami... Ale tym razem niestety się sprawdziło. Pojechaliśmy szybko na Pułaskiego 62. Udało nam się zapakować kota do transportera, pomimo ogólnego złego stanu i tak walczył i chciał uciec. Szczęśliwie się udało inaczej nie wiemy, co by z nim było 😢 Wioząc go liczyłyśmy się z tym, że być może jedziemy tylko po eutanazję, bo kot wygląda tragicznie...
Chyba nigdy nie widziałyśmy takiego świerzbowca. Na żywo wszystko wygląda o wiele gorzej. Zgrubiałe uszy, rana pod brodą. Był cały śmierdzący moczem i ropą. Pasożyt na pasożycie! Co widać zresztą pod mikroskopem. To musi być taki ból i taki świąd, że w głowie się nie mieści! Nie wiemy, ile czasu tak chodził. Mieszkamy w okolicy i nikt nigdy go nie widział.
Płytka oczywiście na FIV wyszła dodatnia. Wcale nas nie dziwi niestety, biorąc pod uwagę jego stan i nasze doświadczenia. Zęby do robienia, kastracja... Miał biochemie i morfologię, w niej na razie tylko stan zapalny. Miał też USG. Musiał mieć pełna diagnostykę, by podjąć decyzje czy go leczymy, czy wyniki są tak złe, że zaleca się eutanazje. Nie było do tego przesłanek więc został na leczenie w gabinecie. Wszelkie badania miał w narkozie. Został dzisiaj wykastrowany, dostał antybiotyk i wszelkie potrzebne leki.
My nie mamy wolnej klatki ani wolnego miejsca na dostawienie jakiejkolwiek więcej. Na razie jest w gabinecie. No i jest FIV dodatni co utrudnia sprawę. Zobaczymy jak reaguje na leczenie i jak będzie się zachowywał. Na razie wydaje się nieoswojony.
Prosimy o pomoc w opłacie jego leczenia. Dzisiaj koszty z pełną diagnostyką wyniosły na start kilkaset złotych. ❗
Laden...