Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Coco jest koteczką całkowicie niewidomą, dlatego trafiła do naszej fundacji. Jak sobie radziła i w jaki sposób straciła wzrok nie mamy pojęcia.
Wiemy jednak, że nie miała nikogo, kto by się o nią zatroszczył, zadbał o jej sterylizację, dlatego musiała wielokrotnie rodzić i odchowywać swoje dzieci. Karmienie kociąt odcisnęło piętno na zdrowiu Coco w postaci ogromnych guzów - nowotworów na obu listwach mlecznych.
Każdy dotyk okolicy brzuszka sprawiał jej ból. Wizyta u weterynarza potwierdziła nasze wcześniejsze przypuszczenia: "jak najszybsza mastektomia obu listew mlecznych" to był jedyny ratunek. Koteczka natychmiast została poddana badaniom dopuszczającym do operacji. Obawialiśmy się przerzutów, na szczęście RTG nie wykazało żadnych zmian, USG w normie, choć w okolicy narządów rodnych widoczne były zacienienie wskazujące na cystę.
Wyniki badania krwi, na szczęście, wyszły w normie i burasia mogła zostać zoperowana. Zabieg był niezwykle rozległy: jednoczesne usunięcie obu listew mlecznych plus sterylizacja. To ryzyko była walka z czasem i ryzyko, jakie lekarze weterynarii musieli podjąć. Operowało ją jednocześnie dwóch chirurgów, aby maksymalnie skrócić czas jaki Coco musiała spędzić w narkozie. Jej rana na brzuszku jest bardzo duża, dlatego ma zrobione malutkie dziurki, aby skóra lepiej "pracowała" i nie była aż tak mocno napięta.
Po operacji dzielna koteńka ładnie się wybudziła, była słabiutka i jeszcze kolejnych kilka godzin spędziła w klinice, potem mogła wrócić do domu tymczasowego. Przez kilka dni musi mieć mocno ograniczoną przestrzeń, dlatego przebywa w kenelu, tylko pod kontrolą może trochę pospacerować po pokoju.
Coco jest niezwykle dzielna, nie skarży się, nie narzeka i z godnością znosi trudy rekonwalescencji. Swoim zachowaniem pokazuje swojej opiekunce jak bardzo jest wdzięczna za uratowanie życia i uwolnienie od bólu.
Cysta w macicy okazała się ogromna, jeden z guzów listwy mlecznej był bardzo ukrwiony, co może, ale nie musi świadczyć o jego złośliwości. Z niepokojem czekamy na wynik badania histopatologicznego, lecz z całych sił wierzymy, że będzie prawidłowy, a przed ślepinką Coco jeszcze wiele lat życia! Jednak bez Was nie poradzimy sobie z kosztami, zwłaszcza teraz gdy pod opiekę przyjęliśmy również prawi 50 kotów z Ukrainy.
Dlatego z całych sił prosimy o wsparcie naszej Coco. O ciepłe myśli, kciuki i najdrobniejszą nawet pomoc finansową. Wiemy, że jesteście ze ślepaczkami zawsze i to tylko dzięki Wam możemy je ratować! Wspólnymi siłami pokażemy Cocolince jeszcze kawał szczęśliwego życia w zdrowiu, prawda? Dziękujemy naprawdę najgoręcej na świecie!
Laden...