Niewidomy i wychudzony staruszek pilnie potrzebuje operacji!

Jerry to staruszek, którego znaleziono w niewielkiej wsi, na poboczu, w rowie, przy głównej ulicy. Leżał bez ruchu, był przemarznięty.

Prawdopodobnie potrącił go samochód.

Gdy tylko dotarłyśmy na miejsce zdarzenia, przeraził nas jego widok... Ujrzeliśmy bardzo chude, nieporuszające się, z dużą raną na grzbiecie maleństwo. Piszczał z bólu. Czym prędzej pojechałyśmy do lecznicy.

Po badaniu RTG okazało się, że staruszek ma połamaną miednicę. Złamanie musiało pojawić się wcześniej i było bardzo bolesne. Świadczy o tym sporych rozmiarów rana, którą Jerry ma na grzbiecie. A ma ją od... wylizywania się z bólu. Jak mocno musiał cierpieć? Mało tego, nasz senior jest niewidomy.

Jerry był bardzo wychudzony, miał fatalne wyniki badań krwi. Od weterynarzy prowadzących, którzy zajęli się nim profesjonalnie i całodobowo, otrzymał serię leków wzmacniających. Gdy tylko jego stan się polepszył podjęliśmy decyzję o zabiegu. Operacja polegała na usunięciu główki kości udowej, która była powodem boleści nie do wytrzymania... Jerry dzielnie zniósł zabieg, wszystko przebiegło pomyślnie.

Piesek czas po zabiegu spędzi w cudownym domu tymczasowym. Gdy tylko dojdzie do siebie będziemy mu szukać domu stałego. Tak, będziemy, wierzymy w marzenia i cuda.

Z całego serca prosimy Was o pomoc dla Jerry'ego! Bez Waszej pomocy nie będziemy w stanie opłacić faktury za jego leczenie. Nasze stowarzyszenie utrzymuje się głównie z darowizn od ludzi o dobrych sercach. Za każdą wpłatę będziemy bardzo wdzięczni!