Nie liczę piesków i lat :)

Nie liczę, bo po co! Odpieskowe zapalenie mózgu - eksplozja grudniowa, ale wiadomo w grudniu każdy chce być dobry. My też.

Prosimy więc o tysiaka na życie dla każdego z sześciu psów.

Czarno biały pies - Siedlce, błąkał się dłuższy czas poproszono nas o pomoc, ma pogryzioną łapę i jest cały w strupach po pchłach, ma już dom tymczasowy.

Rudy pies - przybłąkał się do firmy pod Siedlcami, dostał budę z kartonu i bilet do Sobolewa - już bezpieczny w domu tymczasowym.

Bajka zwana Dziunią - zabrana z patologii - już w domu tymczasowym.

Arbuz - szorściak, który z kaszlem przyszedł do mnie na podwórko i został, szukamy domu tymczasowego.

Dwa szczyle po które Martyna jechała pod Siedlce, były u człowieka, który sam potrzebuje pomocy - są w domu tymczasowym, do złapania została jeszcze jedna sunia, dorosłą sukę wysterylizują Zwierzoluby z Siedlec a my bonusowo mamy jeszcze jedną dorosłą sunię z tego podwórka, ale o tym kiedy indziej...

Każdy z tych psów był u weterynarza, czipowanie, odrobaczanie, kleszcze, pchły, wyprawka (podkłady, jedzenie, smycze, obroże etc). Tysiak to dla nas jakieś dwa miesiące spokoju jeżeli chodzi o utrzymanie psa. Bądźcie dobrzy na Święta <3

Dziękujemy!