Nowotwór mnie zabije, a ja bardzo chcę żyć!

Na tą 10-letnią sunię trafiliśmy na jednej z interwencji. Psia babcia ma wiele chęci do życia, niestety rosnący w błyskawicznym tempie guz zabiera jej całą radość.

Bywają dni, kiedy nic nie je i wyje z bólu. Niestety, środki przeciwbólowe to tylko doraźna ulga. Potrzebny jest jak najszybciej zabieg usunięcia. Jej wiek nie jest żadnym wyznacznikiem, aby nie udzielić jej pomocy.

Wielu machnęło ręką „a tam i tak wkrótce zdechnie" - my będziemy walczyć do końca, dlatego zwracamy się o wsparcie. Nie wiemy, ile będzie jej dane pożyć, czy rok, czy dwa a może miesiąc, ale dla nas każdy jej dzień bez bólu jest wart wszelkiego wysiłku, radosne merdanie ogonkiem jest bezcenne. Przyłącz się do pomocy