Na nowy anacondowóz!

I stało się... Jesteśmy uziemieni. Kochani, wskrzeszaliśmy nasze leciwe auto wielokrotnie. Niestety tym razem nie ma już czego reanimować...

Nie da się naprawiać w nieskończoność auta, które z racji wieku, przejechanych kilometrów oraz miejsc, do których musiało dojechać, po prostu padło Próbowaliśmy wielokrotnie, korzystaliśmy z pomocy, remontowaliśmy, ale teraz, nawet specjaliści są już bezradni. Co gorsza, trzy prywatne auta wolontariuszy również uległy awariom... Przestaliśmy być mobilni Dla Fundacji pomagającej zwierzętom z terenu miasta oraz okolic to gwóźdź do trumny. Żeby podjechać do lecznicy z chorym kotem musimy korzystać z zewnętrznych usług przewozowych. A o jakichkolwiek wyjazdach w teren, w ogóle nie ma mowy. Sytuacja dawno nie była tak fatalna. Piszecie do nas na skrzynkę, a my mamy związane ręce...

Przepraszamy Was bardzo. Nie sądziliśmy, że nastanie taki dzień. W tej chwili ratunkiem nie jest już remont auta, a jedynie zakup takiego, które mogłoby posłużyć nam przez kolejne lata. Byśmy nadal mogli pomagać zaniedbanym pieskom, porzuconym i rannym kotom. Byśmy nadal mogli wspierać Was, empatycznych ludzi, którzy jesteście tak wrażliwi na krzywdę zwierząt. Bez Was nie ma nas. Dlatego też zwracamy się do Was z prośbą o pomoc finansową na zakup nowego auta. 

Wiemy, że zbliżają się wakacje i większość z Was odlicza już pewnie dni do urlopu , ale będziemy ogromnie wdzięczni każdej osobie, która wesprze naszą działalność, pochyli się nad losem potrzebujących naszej pomocy zwierząt i zasili naszą zbiórkę na nowy Anacondowóz. Razem możemy więcej!