Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do poprawienia losu małych kociąt. Dzięki pozyskanym środkom będziemy mogły w pewnej części opłacić faktury za leczenia maluchów.
Jeszcze raz bardzo dziękujemy! <3
Wraz z każdym kolejnym dniem przybywa nam kociąt. Myślałyśmy, że damy radę same. Jednak przeliczyłyśmy się. Na chwilę obecną mamy aż 23 kocięta.. Dostając kolejne zgłoszenie nie potrafimy przejść obojętnie wobec jakiegokolwiek zwierzęcia. Zbieramy na leczenia kociaków, późniejsze sterylizacje oraz na karmę dla nich.
2.07.2018 r.
Dostajemy telefon. Jak można było przewidzieć dotyczył kotków. Pani kupiła mieszkanie i znalazła w pomieszczeniu gospodarczym 4 małe koty, które zostały po poprzednim właścicielu, który zmarł. Nikt o nich nie miał pojęcia. Okazało się, że są z dwóch miotów mają około 4 i 6 tygodni. Ale sami zobaczcie na zdjęcia, co zastałyśmy zajeżdzając na miejsce.
Maluchy są chore na koci katar, zaropiałe oczka, świerzb w uszkach, zapchlone ogólnie są w złej kondycji. Dlatego niezbędna była szybka wizyta w lecznicy weterynaryjnej. Zostało wdrożone leczenie, za które będzie trzeba w późniejszym czasie zapłacić (antybiotyki, odrobaczenia, szczepienia itd.)
Z nieba spadł nam dom tymczasowy, ale tylko na tydzień. Zawsze to coś, ponieważ u nas już bardzo tłoczno się zrobiło :(
29.06.2018 r.
Dwaj rudzi kawalerzy zostali znalezieni na ulicy i szukamy dla nich odpowiedzialnych domków. Przebywają w lecznicy weterynaryjnej.
29.06.2018 r.
Kolejne zgłoszenie dotyczyło jakby mogło być inaczej i koteczka. Pan przechodząc nieopodal działek usłyszał kocie wołanie.. Po rozejrzeniu się i zlokalizowaniu skąd te miauczenie się wydobywa, zobaczył kota na żywopłocie... Po złapaniu kocurka udałyśmy się zaraz do weterynarza, troszkę był zapchlony i miał świerzb w uszkach.
Kotek jest gotowy do adopcji, jedynym naszym wymogiem jest to, że kotek ma być wyłącznie domowy! Takie oto cudo przebywa w domu tymczasowym <3
28.06.2018 r.
Aż ciężko o tym pisać. W miniony czwartek dostałyśmy telefon, który nas zszokował... "Znaleźliśmy w rowie reklamówkę, a w niej małe kotki! " Jak tak można ?! Przechodzi to ludzkie pojęcie.
Maluszki mają niespełna 3 tygodnie, niedawno na oczka dopiero co zaczęły widzieć. Najlepsze jest to, że kocięta były czyściutkie bez jakichkolwiek pchełek, świerzbu w uszach. Ktoś po prostu musiał je mieć w domu. I tak bez żadnych skrupółów wyrzucił maleństwa do rowu skazując je na pewną śmierć! Kocięta przebywają w domu tymczasowym. Są to 3 kotki i jeden kocurek. Szukamy dla nich domków!
10.06.2018 r.
Dostałyśmy zgłoszenie, że na jednej z ulic w mieście w krzach znajduje się kotka z dwoma kociętami. Żeby było mało to miałyśmy sygnały, że dzieci za bardzo się nimi interesują. Ponadto obok jest parking przy dość ruchliwej drodze.
Można wyobrazić sobie jaki los mógł te kociaki czekać. Długo nie myśląć kolejnego dnia zabezpieczyłyśmy maluchy wraz z mamą. Kotka została wysterylizowana, a kocurek (burasek) i kotka (czarna) szukają również domku! Na obecną chwilę przebywają w lecznicy weterynaryjnej.
4.06.2018
Pomagamy systematycznie pewnej Pani w zapewnieniu karmy i leczeniu kociaków, której po zmarłym ojcu zostały w domu na wsi. Sama nie ma pieniążków na podstawowe dla siebie rzeczy, ale stara się jak może dbać o te kotki, a by nie chodziły głodne. Jest ich 4 w tym dwie kotki, które zostały wysterylizowane.
Wydawałoby się, że nic nas nie może zaskoczyć, a jednak... Przybłąkała się dzika kotka i okociła... No i tym samym przybyły nam kolejne maluchy...
Kociaki mają prawie miesiąc czasu. Byłyśmy je doglądnąć w zeszłym tygodniu i niestety maluchy też są chore :( Zaropiałe oczka, świerzb.
25.05.2018
Zgłoszenie jedno z pierwszych w sprawie kotów. Pani około 80-letnia mieszkająca w jednej z pobliskich wiosek ma dużo kotów, a żyje bardzo skromnie i nie stać jej na kupno karmy. Nie mówiąc już o opiece weterynaryjnej. Okazało się, że Pani ma 5 kocurków i dwie kotki, które obydwie się okociły. Jednak jedna uciekła na pobliskie blokowiska i tam się okociła. Chociaż sama zawsze przychodzi jak przyjeżdzamy i się łasi. Jednak małe są nieuchwytne i zdziczałe już :( Bo próbowałyśmy je złapać.. Chociaż koteczkę udało nam się złapać i wysterylizować.
Natomiast druga kotka przebywa w domu i ma 4 małe maluchy, które mają już 5 tygodni. W miarę naszych możliwości zapewniamy kociakom karmę. I szukamy domków, wstępnie wszystkie 4 są zarezerwowane. Wszystkie kocięta będziemy musiały przed adopcją odrobaczyć, a kotkę spróbować złapać i wysterylizować, bo jest na pół dzika..
Ponadto jeszcze dwa kocięta znajdują się w domu tymczasowym, ale niestety nie dysponujemy zdjęciami.
Jak sami możecie zauważyć, kociąt u nad pod dostatkiem. Same nie damy rady z kosztami związanymi z ich utrzymaniem i opieką weterynaryjną :( Bardzo prosimy o pomoc! Bez Was nie damy rady ratować kociaków i zmieniać ich los na lepsze. Z góry dziękujemy za każdą formę pomocy!
Laden...