Cierpienie, którego nie da się opisać... Malutki kociak Bandi

Kociak z wypadniętą gałką oczną i zaawansowanym kocim katarem... Ile cierpienia zaznało to 3-miesięczne kocię, nie jesteśmy sobie w stanie nawet wyobrazić! ? 

Maluchy przyszły na świat na terenie jednej z firm. Niestety, nikt nie pomyślał wcześniej nad sterylizacją kocic... ? Teren ogromny, a kociaki są dzikie, ukrywają się w krzakach. Wiemy, że jeden już nie żyje. Dzisiejszy czarnulek miał szczęście, udało się go złapać – tylko dlatego, że był już zbyt słaby, by uciec. Reszty nie możemy namierzyć, prawdopodobnie są jeszcze dwa, nie wiadomo, w jakim stanie...

Bandi, bo tak dostał na imię, na jedno oczko już na pewno nie będzie widział. Oko jest do usunięcia, jednak na tę chwilę maluszek jest zbyt słaby na zabieg. Wysoka gorączka i zarobaczenie, które osłabiło mały organizm, są przeciwwskazaniem do zabiegu. Maluch dostaje leki przeciwbólowe, antybiotyk, witaminy w zastrzykach i mamy nadzieję, że jak najszybciej uda się go zakwalifikować do usunięcia oczka. Drugie oko jest w trochę lepszym stanie, jednak niestety pojawił się już wrzód, zaawansowane zapalenie spojówek. Widzi na oczko, ale słabo. 

Bandi bardzo potrzebuje wsparcia. Wsparcia w leczeniu, rekonwalescencji, pokryciu kosztów operacji. Niestety nasze konto zaczyna świecić pustkami, a my przecież nie możemy odmówić pomocy kolejnemu potrzebującemu zwierzakowi... Prosimy więc Was o wsparcie, abyśmy mogli dalej pomagać... Liczy się każdy grosik...