Jeż na diecie? I tak bywa!

Za gruby jeż? W naturze to się nie zdarza, wszak ten niewielki zwierz może przemierzyć 2 kilometry każdej nocy, ale kiedy człowiek zaczyna "pomagać", to i takie rzeczy się dzieją... A to wcale dobre dla jeża nie jest.

Dorosły, zdrowy jeż powinien przed zimą się najeść, potem powinien uwić sobie porządne gniazdko i następnie przespać do wiosny. Po przebudzeniu jego waga sięga maksymalnie 800g. Co się dzieje, kiedy w ten cały proces zaczyna ingerować człowiek?

Pewna pani z jakiegoś powodu przygarnęła jeże na zimę. Gdzieś się dowiedziała, że jeże karmi się kocią karmą i nie żałowała jej zwierzakom, przez co z jeży zrobiły się kolczaste pulpety... Była to karma kiepskiej jakości, marketowa, która dodatkowo może odbić się na zdrowiu. Pani skontaktowała się z nami tylko dlatego, że dowiedziała się też, że jeże przed wypuszczeniem na wolność trzeba trzymać w wolierze, a ona takiej nie posiada...

Mieliśmy już jednego rekordzistę na pokładzie ważącego ponad 1300g, teraz są kolejne dwa - jeden waży ponad 1200g, drugi ponad 1000g.

To zdecydowanie za dużo! Te kilkaset gramów nie wydaje się specjalnie ogromną liczbą, ale wyobraźcie sobie człowieka o optymalnej wadze 60kg, który przybiera do 90-100kg. To już by robiło wrażenie, prawda?

Co wiąże się z tak poważną nadwagą? Jeż nie może zwinąć się w kulkę, co jest jego jedyną obroną w trakcie zagrożenia. Może mieć problem z szybkim przekroczeniem ulicy. Przez brak odpowiedniej jakościowo karmy może mieć też poważne problemy zdrowotne.

Odchudzenie jeża nie jest proste, ale w takiej formie na wolność nie może wrócić. Nie możemy tym pulpetom po prostu obciąć kalorii i odchudzać drastycznie, bo to też odbije się na ich zdrowiu. Konieczne jest stopniowe schodzenie z ilości kalorii. Weterynarz zalecił bardzo dobrej jakości karmę dla kotów Hill's Feline Science Plan Adult Light, która jest pozbawiona szkodliwych dla jeży składników - chcemy kupić 10-kilogramowy worek suchej za 200zł oraz 24 saszetki karmy mokrej tego samego rodzaju za 100zł. Karma ta nie będzie jedynym pożywieniem - zapełni brzuszki niewielką ilością kalorii, ale prócz tego jeże będą dostawać też robaki karmowe, które dla nas brzmią obrzydliwie, a jeże je uwielbiają i są dla nich podstawą ich diety, a przy okazji są bardzo drogie... Jeden litr kosztuje 40zł, a potrzebujemy ich 20. Wolimy, żeby jadły naturalny pokarm w postaci robaków niż saszetki, ale saszetki są niskokaloryczne jednak...

Jesteśmy niewielką fundacją, a jeży pod opieką mamy kilkadziesiąt... Tylko te trzy zwierzaki pochłoną minimum 1200zł, a badania dopiero przed nami, koszty mogą wzrosnąć...

Pomóż!