Kastracja i leczenie dzikiej kotki

Dzika kotka prosi o pomoc w opłaceniu kastracji i leczenia.

Trafiła do nas kotka, dzika, ale pochodząca ze stada, gdzie jednego z kotów podpalono. Nieszczególnie ma gdzie wracać, ale nad tym będziemy myśleć później. Jeśli okaże się, że jest bardzo dzika, nie rokuje na domowego kota (na razie może być po prostu przestraszona) zostanie przesiedlona do stajni, gdzie nikt nie zrobi jej krzywdy.

W tej chwili kotka jest już po kastracji. Lekarz zrobił prawdziwy majstersztyk, cięcie ma 1 cm! Zagoi się błyskawicznie :)

Musimy opłacić kastrację, odrobaczanie, leczenie wszołowicy i świerzbowca usznego, szczepienie. 

Pomóżcie tej biednej, przestraszonej kotce. Już nigdy nie urodzi i nie będzie patrzeć, jak giną jej kocieta. 

Łącznie od początku roku przeprowadziliśmy zabiegi u 28 kotów. Sami nie poradzimy sobie z kosztami.