Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Hera przeżyła. Miała usunięte guzy, ale jeszcze za wcześnie, by myśleć o wypisie z lecznicy. Psinka choruje na mastocytozę, czeka ją jeszcze długotrwały kurs chemioterapii. Obecnie przebywa w klinice na leczeniu. Dziękujemy Wam za pomoc!
Opiekunowie pieska zadzwonili do wolontariuszy, by poprosić o pomoc w leczeniu ich pupila.
Rzecz w tym, że starsi państwo mają po ponad 75 lat, już od dawna są na emeryturze, nie mają dzieci ani wnuków i ledwo dają sobie radę sami z tymi nędznymi groszami wypłacanymi przez państwo... nie są w stanie opłacić leczenia Hery, przecież im ledwo wystarcza na lekarstwa dla siebie i jedzenie. Powiedzieli, że Hera, ta przekochana sunia, to ich główne bogactwo.
Hera trafiła do lecznicy w bardzo złym stanie. Jej opiekunowie, ze względu na swój sędziwy wiek oraz brak możliwości udzielenia odpowiedniej pomocy, mieli nadzieję, że choroba przejdzie, więc leczyli samymi opatrunkami.
Hera ma olbrzymiego guza na tylnej łapce, przeszkadza jej to w normalnym poruszaniu się. Gdy weterynarz obejrzał sunię, powiedział, że mało prawdopodobne, że uda się uratować kończynę, ale najważniejsze jest, by uratować zwierzakowi życie.
Po operacji próbki zostaną wysłane do badania histopatologicznego. Dopiero po otrzymaniu wyników będzie wiadomo, czy guz jest złośliwy, czy nie. Całkiem możliwe, że będą konieczne dodatkowe operacje, a nawet chemioterapia.
Kochani, tym razem zetknęliśmy się z podwójnym problemem. W tej sytuacji ratujemy życie nie tylko czworonoga, ale także chcemy zadbać o spokojne życie dwojga przesympatycznych ludzi w podeszłym wieku. Nie wiadomo, czy poradziliby sobie z utratą ukochanej Hery.
Kolejny raz prosimy Was o pomoc! Każda złotówka jest ważna w tej sytuacji.
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o udzielenie pomocy finansowej na leczenie Hery.
Laden...