Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Puszek bardzo dzielnie zniósł operację, oczko goi się jak na młodzieńcu! :)
Wszytsko jest na jak najlepszej drodze.
Dziękujemy za to że jesteście z nami i z nami pomagacie!
To dzięki Wam działamy
Jestem Puszek i bardzo chciałbym prosić Was, abyście mi pomogli. Dotknęła mnie straszliwa tragedia. Nie, nie mówię tu o moich oczkach. One są bardzo chore, ale do tego już się przyzwyczaiłem, żyłem tak od lat. Do tego, że nic nie widzę, już się przyzwyczaiłem. Jakoś nauczyłem się z tym żyć. Naprawdę znosiłem to bardzo dzielnie przez lata.
Miałem moją ukochaną panią, która o mnie dbała jak o własne dziecko. Tuliła, czesała, rozpieszczała, zawsze była przy mnie, nigdy nie zostawałem sam i ten ból był nawet do zniesienia, bo była przy mnie ona, moja ukochana pani.
Nie wiem, co się stało. Pewnego dnia nagle zniknęła, zostałem całkiem samiutki, pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna. Piszczałem, płakałem w nadziei, że mnie usłyszy i do mnie przyjdzie, jednak ona się nie pojawiała. Zaczynałem coraz bardziej się bać a oczka jakoś coraz bardziej mnie boleć, teraz już nic nie było w stanie ukoić tego bólu.
Nie wiedziałem co się wokół mnie dzieje. Pojawiali się jacyś różni ludzie, jednak mojej pani wciąż nie było. Bez niej każda chwila, każda minuta rozrywa mi serce, nie potrafię już sobie z tym poradzić. Tracę powoli nadzieję, że moja pani jeszcze wróci...
Teraz jestem tutaj, w obcym miejscu z obcymi ludźmi, jeżdżę w różne miejsca co rusz to z kim innym, obcym. Byłem kilka razy badany. Zmieniałem kilka razy miejsca. Nie wiem, co się dzieje i co będzie dalej. Teraz jestem tutaj w Azylu, są tu ludzie, którzy mnie pocieszają, głaszczą, bardzo się starają. Może jednak moja pani wróci?
Puszek stracił swoją wieloletnią opiekunkę, starszą panią, która bardzo o niego dbała. Nie wiemy, czyją winą jest zaniedbanie jego oczek, na które nic nie widzi. Puszek ma aktualne szczepienia, odwiedzał więc weterynarza, czemu nie został skierowany do specjalisty? To już nieistotne. Teraz najważniejsza jest szybka pomoc.
Puszek zdążył już odwiedzić okulistę i kardiologa, miał pobraną krew do badania z rozszerzeniem. Na oczka niestety nic nie widzi. Te w gorszym stanie wymaga jak najszybszej operacji, która jest niemożliwa ze względu na chore serduszko. Puszek musi przez tydzień jeszcze wytrzymać, aż leki ustabilizują serce i operacja będzie możliwa.
Okulista, kardiolog, badania - krew, echo serca, lekarstwa. Operacja oczka i na koniec jeszcze kastracja... tyle musi znieść ten mały puchatek. Oprócz jego cierpienia wymaga to jeszcze ogromnych nakładów pieniędzy, o które musimy Was prosić. Nawet najmniejsza wpłata to wkład w ratowanie zdrowia Puszka i darowanie mu życia bez cierpienia.
Laden...