Pomóżmy wyleczyć uszka Olafa!

Mały Olaf wyskoczył z krzaków wprost pod koła roweru, na którym jechała nasza wolontariuszka... Mamy coś w sobie, że właśnie takie biedy zawsze na nas trafiają i same nas znajdują. Ładny biały mruczek z bardzo niepokojącymi ranami na nosku i uszkach.

Jedno ucho całe poranione, sącząca się krew i ropa, dodatkowo kociak cały czas musiał rozdrapywać ranę od nowa. Trzeba było szybko skonsultować Olafa z weterynarzem.

Podejrzenia padły na obecność grzyba, więc pobrano zeskrobine do badania. Ponadto dość długa wędrówka, głód, stado pcheł i robaki dodatkowo osłabiały ten wybiedzony organizm... Olaf dostał antybiotyki i maść. Założono mu kołnierz, aby pozwolić ranie się zagoić.

Wyniki badań nie wykazały nic niepokojącego - lecz rany bardzo ciężko się goją i cały czas trzeba podawać mu antybiotyk...

Bardzo prosimy o pomoc dla Olafa! Maluch ma szanse wyzdrowieć, lecz niestety ciągle wizyty w lecznicy napędzają nam coraz to większe koszty.