Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ciężko nam na sercach... Tinka miała swojego pana, który dbał o nią tak, jak potrafił najlepiej. Nie jadła rarytasów, nie spała w najładniejszym legowisku, ale miała miłość i swojego człowieka. Niestety... Od kilku miesięcy pan Tiny nie może się nią zajmować, a psinka błąkała się sama, bezdomna po podjaworskiej wsi: żebrała o jedzenie, spała w pustych stodołach - tak przetrwała ostatnie mrozy.
Dzielna z niej dziewczynka! I tylko upór i wrażliwość dwóch Dobrych Dusz sprawił, że nieufna sunia dała się zapiać na smycz i tym samym rozpoczęła kolejny etap swojego życia. W sobotni wieczór zamieszkała w naszym przytulisku i... okazała się najsmutniejszym psem na świecie... Popatrzcie w oczka: nie ma w nich radosnych chochlików, ogonek nie macha, miska przez te dwa dni nie była nawet polizana. Serca nam pękały. Tinka podkładała tylko głowę pod dłonie wolontariuszy i wtulała się z całych sił w człowieka, który głaskał i dawał ciepło.
W poniedziałek odwiedziła gabinet weterynaryjny Doktor Moniki i Rafała, którzy szczegółowo diagnozowali malutką sunię. Jej stan psychiczny, brak chęci do życia oraz stan zębów bardzo martwił. Nasze przypuszczenia okazały się słuszne: Tinka na szczęście nie ma ropomacicza, nie jest też w ciąży. Ma za to połamane i zepsute zęby, złe wyniki badań krwi, nowotwór listy mlecznej i bardzo, bardzo chore nerki. Otrzymała kroplówkę i serię zastrzyków. Leczenie będzie długie i kosztowne, ale nie jest to najważniejsze - ważne, żebyśmy wreszcie zobaczyli Tinkę zdrową, pełną sił i z uśmiechem na pyszczku!
Teraz Tinka przebywa pod opieką naszej Wolontariuszki Magdy w domu tymczasowym, jest stale monitorowana, ma kilka razy dziennie podawane leki i kroplówki. Czeka ją operacja usunięcia listew mlecznych zainfekowanych nowotworem oraz dalsza stabilizacja pracy nerek i słabego organizmu.
Bardzo prosimy Was o wsparcie leczenia Tinki - niech w końcu na jej pyszczku zagości uśmiech...
Wolontariusze #tozJawor
Laden...