Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Uzbieraliś,my na operację Barta, która została wykonana. Niestety patrę dni potem, Bart odszedł za TM. :(
Otrzymaliśmy prośbę o pomoc dla Barta - 8-miesięcznego buldoga angielskiego. Bart musi pilnie przejść operację wątroby, by móc normalnie żyć. Wszystkie faktury będą opłacane przez Fundację z zebranych darowizn. Poniżej prośba właścicieli Barta.
"Bart to ośmiomiesięczny buldog angielski. Kiedy przywieźliśmy go do domu, był bardzo żywiołowym szczeniakiem. Zabraliśmy go do weterynarza, żeby go zaszczepić i odrobaczyć. Po odrobaczeniu pies zachorował, spadł mu cukier i był bardzo osłabiony. Okazało się, że ma zapalenie krtani. Gdy poczuł się lepiej, weterynarz zadecydował, żeby podać mu następną dawkę leku na robaki. W trakcie leczenia pies czuł się bardzo źle. Zaczął mieć problemy neurologiczne. Z psem było coraz gorzej, więc udaliśmy się z nim do kliniki. Powiedziano nam, że prawdopodobnie nie dożyje do rana. Na szczęście był na tyle silny, że udało mu się przetrwać noc. Zrobiono mu badania i powiedziano nam, że pies ma wrodzone zespolenie wrotno-oboczne. Czyli „patologiczne połączenie żyły wrotnej z krążeniem układowym. Skutkiem tego jest częściowe omijanie wątroby przez krew układu wrotnego z wszelkimi tego toksycznymi konsekwencjami”.
Lekarz powiedział, że schorzenie to można operować tylko, że nasz pies ma zespolenie wrotno-oboczne wewnątrz wątroby i jest bardzo duże, aż 9 mm. Konsultowano ten przypadek z wieloma specjalistami. Okazało się, że jest jeden lekarz w Polsce, który mógłby się tego podjąć, po ukończeniu przez naszego malucha szóstego miesiąca. Po opuszczeniu kliniki pies przeszedł na dietę wątrobową (hepatic), a jego stan się poprawił. Razem z okulistką zdecydowaliśmy się na zabieg podszycia trzeciej powieki. Pierwsze dni był na antybiotyku, niestety, gdy przestaliśmy je podawać, robiło się coraz gorzej. Przez pewien czas pies nie otwierał oczu, ciągle nowe krople i maści. Zabieg miał w maju, jest coraz lepiej, lecz oczy nie są w pełni zdrowe.
Pies znów nie czuje się dobrze, często popiskuje, coś go boli. Na ostatniej wizycie u okulistki po wpuszczeniu kropli, Bart zaczął strasznie skomleć z bólu. Doktor powiedziała, żeby jego przypadek skonsultować z profesorem z Warszawy. Powiedział, że taka operacja niesie za sobą ryzyko, ale się tego podejmie. Operacja polega na założeniu na patologiczne naczynie opaski zmniejszającej jego światło i doprowadzającej do jego powolnego zamknięcia. Łączna kwota tomografii, operacji i pobytu w szpitalu to 5000 zł. Pies bez operacji według weterynarzy nie przeżyje roku, a nasze zasoby powoli się kończą. Operacja jest dla Barta jedyną szansą na normalne życie. Nie ma tygodnia, żebyśmy nie byli z nim u weterynarz, do tego dochodzą lekarstwa, badania, specjalistyczna dieta.
Proszę was o wsparcie, a za okazaną pomoc bardzo, ale to bardzo dziękujemy."
Laden...