Jesteśmy małą i młodą organizacją, działamy jako Stowarzyszenie dopiero od półtora roku. Ale tak naprawdę zwierzęta ratujemy od ponad 30 lat.
W tej chwili pod naszą opieką przebywa 40 psich staruszków, średnia wieku naszych podopiecznych to 16,5 roku. Większość z nich choruje, także przewlekłe chorych, niewidomych i kalekich. Tak jak Darek, który po spotkaniu z bestią w ludzkiej skórze stracił dwie łapki i nabawił się padaczki pourazowej, czyli najcięższej padaczki - jego ataki potrafiły trwać dobę, praktycznie bez przerwy. Darek jest cudownym psem, ale już nie ufa ludziom.
Jedną łapkę stracił a drugą musieli lekarze amputować.
Nela uratowana z pseudohodowli, w której rodziła dzieci nie znając świata poza boksem w stodole, w którym mieszkała. Nela ma bardzo chore serce, ma niedomykalność zastawek, zbiera się jej woda w płucach. Ma też chorą tarczycę (niedoczynność) jest niewidoma, do końca życia musi być leczona tak jak Darek.
Psiaków niewidomych mamy więcej, mimo że nie widzą to świat postrzegają sercem, jak Dziadek.
Wszystkie nasze psiaki to psiaki po przejściach, schorowane nie tylko fizycznie i zdrowotnie, ale też psychicznie. Wizyty u wetów to praktycznie codzienność, koszty leczenia, utrzymania, ogrzewania dobijają nas. Dla tego prosimy o Wasze wsparcie, pamiętajcie Wasza złotówka może nam pomóc!
Tak mieszka z nami Jaś, choruje na różycę, ale teraz już bez objawów bólowych, wesprzyjcie Jasia, który będzie leczony bardzo długo. Tak jak Deizi, której leczenie to łącznie to 300 zł miesięcznie. Mała ma Cushinga - to śmiertelna choroba, ale dobrze leczony pies ma szanse na długie życie.
Każda złotówka jest dla nas na wagę zdrowia, ciepła i jedzenia dla psiaków. Każdemu z wpłacających dziękujemy :)