Nasza Misja stała się Fundacją, by mieć więcej możliwości na pomaganie potrzebującym istotom, które ratujemy od naszych najmłodszych lat. Aktualnie pod naszą opieką znajdują się tylko koty - to z nimi mamy największe doświadczenie i wiedzę na ich temat.
Zajmujemy się bezdomnymi, chorymi, osieroconymi kotami, ich leczeniem, odchowaniem, socjalizacją i na koniec adopcją. Przebywają w naszych prywatnych domach, które są domami tymczasowymi. Działamy także poprzez edukację, szerzymy wiedzę na temat kastracji jako metody zapobiegania bezdomności, wspieramy merytorycznie i rzeczowo osoby, które chcą pomagać lokalnie bezdomnym zwierzętom, a nie mają wiedzy na temat ich praw i obowiązków samorządów wobec nich.
Promujemy znakowanie zwierząt domowych, zorganizowałyśmy pierwszą w Suwałkach akcję darmowego czipowania zwierząt, zapraszając do naszego miasta Czipobusa.
W miesiąc na 30 kocich podopiecznych idzie około 510 x 400g puszek, czyli ok. 4500zł miesięcznie. Każda, nawet najmniejsza darowizna karmi fundacyjne koty. Jako fundacja nie dostajemy ani grosza " z państwa" jak wiele osób myśli. Tylko nasza wytrwałość, poświęcenie, dobre serca Darczyńców pozwalają nam działać :)
Założyłyśmy Fundację Misja Koty i Inne Istoty, by pomagać i szerzyć wartości, w które wierzymy. Lubimy pomagać, a w tej pomocy nie chcemy ograniczać się do kotów :) jeździmy zawieźć karmę dla kotów i psa starszej Pani Zosi, a przy okazji spędzimy z nią czas i zakroplimy oczy po operacji zaćmy. Zrobimy zbiórkę dla zwierzaków pod opieką Pani Izabeli z drugiego końca Polski i zamówimy do niej karmę, transportery. Jesteśmy otwarte :) wystarczy porozmawiać i coś z tego może wyniknąć.
Każdy dorosły kot miał już sanację i usuwanie zębów, ponieważ stan w ich jamie ustnej był tragiczny po życiu na ulicy z niedoborami i chorobami. Mamy koty z fiv, felv, leczymy koty z fip i pomagamy w tym innym. Leczymy koty powypadkowe, jeździmy z nimi do specjalistów w większych miastach, do Białegostoku czy Warszawy. Carmen - kotka z białaczką, po potrąceniu miała dwa zabiegi w Białymstoku, po czym pojechała na rehabilitację do Czech.
Działanie na rzecz innych nie jest łatwe, często coś nie wychodzi, zawsze jest coś do zarzucenia. Mimo wszystko, efekty naszej "pracy" oraz osoby nam pomagające motywują nas do niepoddawania się <3
Zachęcamy do wsparcia naszych działań, żebyśmy mogły rozwijać Misję :)