Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z całego serca dziękujemy za pomoc którą Państwo okazali Ignasiowi. Dziękujemy za każdą wpłatę i za Wasze Wielkie Serca. Bez oczka, bez nóżki ale szczęśliwy pozdrawia Wszystkich Ignaś.
Kochani, nie potrafimy opisać skali cierpienia, jakie zniósł ten kot!
Otrzymaliśmy telefon od zaprzyjaźnionego stowarzyszenia z prośbą o pomoc. Z relacji osób zgłaszających wynikało, że kot, w bardzo ciężkim stanie (może mieć urwaną łapę) znajduje się na dachu domu, który budują, potwierdzały to załączone zdjęcia.
Długo nie myśląc, wsiadłyśmy z Lucyną w samochód i pojechałyśmy na miejsce zgłoszenia.
Tragedią było to, co zobaczyłyśmy. Czekając na lekarza weterynarii, rozważałyśmy jak kota zdjąć, wiadomo, że ze strachu i bólu sam do nas nie podejdzie. Dużą przeszkodą w odłowieniu był dach. Na szczęście wezwany na miejsce lekarz wykazał się wręcz kaskaderskimi zdolnościami i udało się kota złapać w podbierak. Pragniemy z całego serca podziękować Panu Doktorowi Baczyńskiemu z Celestynowa za profesjonalizm i pomoc!
Oskórowana łapa, oskórowana głowa, złamana żuchwa, gałka oczna do usunięcia - tak w skrócie można opisać stan ratowanego kota!
Niewyobrażalny ból i cierpienie, jakie zniósł ten kot, jest nie do opisania. To, że przeżył, graniczy z cudem. Kto mu to zrobił? Nie wiemy i nie dowiemy się zapewne. Czy kot uległ wypadkowi? Nie wiemy. Kot nie ma złamań kończyn. Wiemy tylko, że w okolicy w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła spora ilości kotów... A w klinice nie potrafiono nam odpowiedzieć jednoznacznie czy obrażenia to skutek wypadku...
Kot dostał na imię Ignacy. Po ustabilizowaniu jego stanu czeka go usunięcie gałki ocznej, przeszczep skóry, operacja żuchwy.
Błagamy Państwa o pomoc w opłaceniu leczenia Ignasia. Wyprowadzenie go z tego stanu ciągnie za sobą ogromne koszty, ale musimy mu pomóc! Dzięki Wam - Darczyńcom ta pomoc będzie możliwa!
Dziękujemy również Pani Alinie i Natalii oraz Panu Piotrowi, że nie przeszli obojętnie wobec dramatu tego kota. Kochani jesteście wielcy!
Laden...