Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Laryska dotarła bezpiecznie. Kochani, ośliczka jest staruszką, każda podróż, każda "niezwyczajna" chwila, wywołuje u niej dużo stresu. Boi się. Dużo przeszła i ta droga za nią nie była usłana różami... Ale to już przeszłość. Od teraz jej życie kompletnie się zmieni. Nikt już nie przyjdzie z pretensjami, nikt już nie będzie jej ganiał i na nią krzyczał. Ma upragniony spokój, o którym zapewne już nawet nie marzyła, kiedy otaczały ją ściany komórki handlarza.
Laryska zostaje z nami do końca, tutaj jest już jej miejsce, gdzie będzie mogła całymi dniami wypoczywać. Ma do tego w końcu odpowiednie warunki.
Dziękuję Wam za podarowanie jej życia. Staruszki takie jak ona raczej nie poruszają zbyt wielu serc, bo wielu nadal uważa, że taka kolej rzeczy, że powinno się je zabijać i nie dawać żadnych szans. Szkoda, że wciąż nie potrafimy docenić ich obecności. W imieniu ośliczki i swoim, z całego serca Wam dziękuję. ❤️🫶
Są takie noce, przyjacielu, kiedy świat się kończy. Świat odchodzi i zostawia nas z rozszerzonymi źrenicami i bezradnie opuszczonymi rękoma. – Halina Poświatowska
O bezradności i bezsilności, gdyby tylko umiała, Larysa mogłaby nam opowiadać godzinami. Bo to jej odebrano ukochaną córkę, a potem sprzedano handlarzowi. Człowiek zdecydował, że Larysa idzie na mięso i ona nic nie może na to poradzić.
Ośliczka nie ma żadnej taryfy ulgowej, zrobiła się zbędna więc musi umrzeć. Dla darmozjadów nie ma miejsca w naszym świecie, a Larysa jest już stara. Jej nogi są bardzo wymęczone, a kopyta w opłakanym stanie. Kręgosłup boli i stawy. Potrafi opaść z sił i się przewrócić, a nim się podniesie, mijają godziny. Czasem wcale nie wstanie, dopóki ktoś jej nie pomoże. Starość spracowanych zwierząt jest pełna upokorzeń, zwłaszcza wtedy gdy nie ma nikogo komu na nich choć odrobinę by zależało.
Larysie ludzie odebrali młodość, zdrowie i ukochaną córkę Laurę. Tamta była młodsza i ktoś ją kupił do pracy z dziećmi, ale Larysa nie mogła z nią iść, bo przecież jest zbyt stara, zbyt nieporadna i do niczego się nie przyda. Stwierdzili, że wstyd by ją było trzymać w drogiej stajni, a oni muszą dbać o swój wizerunek. Wtedy ostatni raz matka widziała swoje dziecko.
Domino cierpienia i bólu w życiu Larysy trwa od dawna i choć pewnie czuje, że już tylko śmierć na nią czeka, to chciałabym wierzyć, że uda nam się ją wykupić i podarować spokojną emeryturę. Bo Larysa na nią zasługuje jak każdy osiołek. Może żyć u mnie, tak długo, jak wystarczy jej sił, pod odpowiednią opieką weterynarzy i z dobrymi warunkami, gdzie nikt nie będzie chciał jej zabić dla korzyści.
Kochani, handlarz zgodził się poczekać jedynie pod warunkiem, że jeszcze dziś wpłacę mu 1600 zł zaliczki. Rzeźnicka waga wyceniła Larysę na 3200 zł, ale gdyby nam się udało ją wykupić, dojdą do tego koszty leczenia, transportu i opieki. Bo to staruszka, której nie jest łatwo już nawet zrobić kroku, ale to nie jest powód, by jej odbierać życie. Jeśli są warunki, to może żyć jeszcze wiele, wiele miesięcy wraz z innymi osiołkami, które przeszły podobne historie.
Wiem jak ciężko jej jest, widzę w jej oczach smutek i zwątpienie. Tutaj czuć już tylko zapach zbliżającej się śmierci, a ja tak bardzo chciałabym jej pomóc, ale sama nie mogę nic. Proszę, pochylcie się dziś nad jej losem wraz ze mną i pomóżcie ją uratować. Larysa nie musi umierać, może otrzymać jeszcze piękne dni i piękne chwile, które nie będą okraszone bólem i cierpieniem. Mamy tak niewiele czasu, a do tego zbliżające się święta to najgorszy okres na ratunek niechcianych zwierząt.
Czy ta ośla staruszka kogokolwiek wzruszy? Czy ktoś zechce jej pomóc? Czy nie dożyje tych świąt?
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540. Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Laden...