Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zatrucie, okaleczenie, silny krwotok z przewodu pokarmowego… brzmi jak scenariusz thrillera medycznego, a to niestety los jednego z podopiecznych naszej fundacji. Kotek przeżył niewyobrażalny ból, a jego rokowania były na tyle słabe, że weterynarze nie dawali mu szans na zdrowe, lepsze życie…
Jednak tak jak u ludzi, los zwierząt też może się odmienić. Zbiórka na leczenie dla kociego kawalera osiągnęła ponad 100%! Z całego serca w imieniu swoim i naszego pacjenta dziękujemy.
Przekazujemy też szczęśliwą wiadomość — kocurek znalazł dom u jednej z naszej lekarek. Jak widać jego urocze, a zarazem błagalne spojrzenie, przyniosło efekty. :)
Dziś Otrutka już nami nie ma, ale odszedł w kochającej atmosferze. Ostatnie miesiące, zamiast na ulicy, na której żył kilka lat, spędził w ciepłej pościeli, wytulony, wygłaskany, wycałowany, z pełnym brzuszkiem. Takiego happy endu dla niego chcieliśmy.
Dziękujemy za to, że wspólnie z nami zmieniliście jego życie.
Kolejny dowód na to, że człowiek jest zdolny do potwornego okrucieństwa. Jak można określić kogoś, kto bez skrupułów potrafi otruć lub okaleczyć bezbronne, niewinne zwierzę?
Kocurka w opłakanym stanie znalazła kobieta, która od lat pomaga bezdomnym, niechcianym zwierzętom. Początkowo wolontariusze podejrzewali, że kocur skaleczył się w klatce-łapce, jednak podczas badania okazało się, że jest to krwotok z przewodu pokarmowego.
Weterynarz stwierdził, że kot cierpi z powodu silnego zatrucia, a jego wyniki krwi pokazują, że tak naprawdę cudem żyje... Nie wiadomo, czy ktoś podrzucił mu trutkę, czy ukrył w mięsie potłuczone szkło albo szpilki. Zwierzak w takim stanie nie jest gotowy na operację, dlatego został "nafaszerowany lekami" i znajduje się pod stałą obserwacją.
Kocur ma wielką wolę życia, mądrym, błagalnym wzrokiem patrzy na lekarzy, jakby sam faktycznie prosił o pomoc. Jego stan jest na tyle ciężki, że rokowania są więcej niż ostrożne. Wyobrażacie sobie jego ból?
Pomóż Bezimiennemu przeżyć, podaruj mu niezbędne produkty, aby nabrał sił i na nowo uwierzył w ludzkie dobro. Podana kwota zbiórki jest mocno orientacyjna. Czeka nas szereg różnych badań i ciężkie, wielonarządowe leczenie, do tego koszty wyżywienia i utrzymania. Błagamy o każdy grosz... i wiele zaciśniętych kciuków.
Wszelkie nadwyżki, które uda nam się uzbierać, przekażemy na leczenie innych potrzebujących i maltretowanych kotów.
Laden...