Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zebrana kwota została przeznaczona na opłacenie leczenia kotek, niezbędnych badań, zakup dobrej jakości karmy i opiekę weterynaryjną. Wszystkie kotki znalazły dobre domy stałe :) Bardzo dziękujemy wszystkim Darczyńcom :)
Los okrutnie zakpił z tych kotek. Carrie, Miranda, Charlotte i Samantha. Nasze śliczne niezwykłe i chyba najbardziej przytulaśne kotki.
Od lewej: Carrie, Charlotte, Miranda i Samantha kiedy wszystko było jeszcze dobrze - zawsze nierozłączne....
Ich życie miało zakończyć się niedługo po tym jak przyszły na świat. Miały zostać zakopane żywcem jak poprzednie mioty, ale czujna sąsiadka nie dopuściła do tego.
Wszystko zapowiadało się dobrze, już miały jechać na swoje pierwsze szczepienie kiedy nagle jedna z nich - Carrie - zaczęła się czuć gorzej. Ponieważ objawy nie były jednoznaczne wykonano test na panleukopenię. Pozytywny...
To był czwartek i od tego dnia zaczęła się 24 godzinna walka o życie jej i jej sióstr. W piątek wykonano testy pozostałej trójce, wszystkie co prawda wyszły negatywne, ale objawy zaczęła mieć również Miranda. W jej przypadku wdrożyliśmy od razu leczenie mimo negatywnego wyniku. I to był dobry ruch, bo już następnego dnia zaczęła odpływać. Samantha i Charlotte, które nie wykazywały objawów zostały zgodnie z zaleceniem lekarza natychmiast zaszczepione i są pod stałą obserwacją.
Jakby tego było mało doszła nam kalcywiroza, potwierdzona testami.
Carrie w lecznicy cierpiała bez sióstr, bez człowieka....
Carrie i Miranda słabły w oczach. Biegunka, wymioty, gorączka, apatia i kompletny brak apetytu. Kroplówki (mnóstwo kroplówek), leki, antybiotyki, specjalistyczna karma wciskana niemal na siłę. Opiekunka poświęciła im się bez reszty, sypiała tylko chwilę między jedną a drugą kroplówką.
Miranda przechodzi chorobę znacznie gorzej. Każdy kolejny dzień daje nam nadzieję, że jej się uda.
W tej chwili mija 5 dzień walki. Dla Carrie widzimy już nadzieję. Miranda wciąż walczy, a wynik tej walki wciąż pozostaje niewiadomy.
Miranda, błagamy Cię maleńka - walcz!
Co jednak najbardziej niezwykłe to fakt, jak te kotki są czułe wobec siebie i swojej opiekunki. Kiedy jedna cierpi pod kroplówką, pozostałe koniecznie chcą być przy niej i starają się ogrzewać ją swoim ciałem. Zawsze razem, zawsze nierozłączne. Walczą na swój koci sposób o siebie nawzajem. Ich wzajemna miłość i miłość do opiekunki stały się dla niej siłą przy bezsennych nocach.
Niedawno pod naszą opiekę trafiły 24 psy z interwencji, w tym 19 maleńkich szczeniąt. Nie możemy zapominać o pozostałych podopiecznych, m.in. Ozzim naszym niepełnosprawnym olbrzymie, który dzięki rehabilitacji i ogromnym kosztom ma szansę na poprawę swojej kondycji.
Nie mogliśmy nie podjąć walki o te kotki tylko dlatego, że będzie się wiązało to z ogromnymi kosztami. Brak funduszy nie może decydować o tym. Ale niepopłacone faktury zablokują nam skutecznie dalsze działanie i pomoc.
Dlatego zwracamy się z prośbą o wsparcie na opłacenie dotychczasowego i przyszłego leczenia kotek, testów na panleukopenie i kalcywirozę, specjalistycznej diety, szczepień i wszelkich kosztów jakie niesie za sobą ta walka.
Z góry wam serdecznie dziękujemy <3
Laden...