Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się. Psiak imieniem Pocisk żyje. Dzięki Waszej pomocy i wsparciu mogliśmy opłacić jego leczenie. Co prawda nie udało się zebrać całej potrzebnej kwoty, ale zdecydowaną większość opłaciliśmy. Pozostałą do zapłaty kwotę ureguluje z własnych środków opiekunka czworonoga. Bardzo dziękujemy za wszystkie otrzymane wpłaty!
Parwowiroza - zaraźliwa choroba zakaźna atakująca głównie psy młode, do szóstego miesiąca życia. Najbardziej charakterystycznym objawem jest biegunka z krwią. Oprócz tego choroba objawia się także gwałtownym spadkiem masy ciała, intensywnymi wymiotami, zanikiem apetytu, dużymi wahaniami temperatur, bolesnością brzucha, przelewaniem płynów i apatią.
Po południu 1 kwietnia psiak imieniem Pocisk poczuł się nieswojo. Dużo spał, leżał, był apatyczny, nic nie jadł. Kilka godzin później pojawiły się wymioty i silna biegunka z brązową mazią. Opiekunka psiaka natychmiast udała się do lekarza weterynarii.
Pocisk trafił do lecznicy bardzo osłabiony, z krwawą biegunką, wymiotował żółcią ze śliną. Był tak słaby, że trudno było mu leżąc, utrzymać pozycję mostkową. Lekarz weterynarii od razu podejrzewał parwowirozę. Przeprowadzone w lecznicy testy niestety potwierdziły diagnozę.
Nie wiadomo jak pięciomiesięczny zwierzak zaraził się tą paskudną i trudną do leczenia chorobą. Prawdopodobnie podczas spaceru zetknął się z zarazkiem. Nie miał fizycznego kontaktu z innym psem. Jego stan pogarszał się dosłownie z godziny na godzinę.
Od 2 kwietnia psiak jest hospitalizowany w lecznicy, jego stan jest ciężki. Poza wieloma lekami otrzymuje także specjalną surowicę, która kosztuje majątek. Koszt jednej doby opieki szpitalnej wraz z lekami i kroplówkami to prawie tysiąc złotych (dziennie).
Jeśli Pocisk dobrze zareaguje na leki i podawaną surowicę spędzi w lecznicy przynajmniej 5-7 dni. Opiekunka czworonoga nie jest w stanie pokryć tak dużych, nieprzewidzianych i nieplanowanych wydatków z własnych środków.
"Nie jestem w stanie osiągnąć takich przychodów w tak krótkim czasie, aby uratować naszego pupila. Dlatego wraz ze zrozpaczoną córką (którą sama wychowuję) proszę wspaniałych Darczyńców o pomoc w zebraniu środków na wyleczenie naszego Pociska, aby mógł cieszyć się dalszym życiem. Tylko w Was jest nadzieja, tylko Wy nam pozostaliście..." - pisze w swoim mailu pani Ania, opiekunka Pociska.
Z góry serdecznie dziękujemy za każdą otrzymaną wpłatę. Prosimy o udostępnianie niniejszej zbiórki w mediach społecznościowych.
Laden...