Pasiak zranił łapkę...

Dzisiaj prosimy o pomoc dla Pasiaka - osiedlowego kocurka, który dwa lata temu jako młody kociak dołączył do budki dwóch kotów na podwórku naszej wolontariuszki. Dołączył i został.

Niestety Pasiak jest z tych kotów, któremu z człowiekiem nie za bardzo po drodze - czasami da się dotknąć przy jedzeniu, ale bardzo sporadycznie. Pasiaczek jest bardzo dużym i płochliwym kotem.
Jest jak nieporadne dziecko, zawsze ustępuje innym kotom, zawsze ucieka. W budce mieszka z Czarnym Misiem, ale gdy tylko zbliży się człowiek albo inne zwierzę (nawet jeż mieszkający na działce) ten ucieka gdzie pieprz rośnie.

Ostatnio Pasiak wrócił z raną na łapce, aby nie dopuścić do zanieczyszczenia rany i powikłań został natychmiast zawieziony na dyżur do weterynarza (niedziela). Tam oczyszczono ranę. Prawdopodobnie to pogryzienie przez innego kota, bo rana jest tylko od góry, nie jest przebita na wylot - kot nie nadział się na kolec. Ranę zaopatrzono, podano antybiotyk, kota zabrano do domu na kilka dni - na czas podawania antybiotyku w zastrzyku i smarowania rany.

Koty w DT są nieagresyswne, bez problemu przyjmują nowych towarzyszy, Pasiak też jest nieagresywny, odrobaczany, odpchlany regularnie. Pierwszą noc z zabandażowaną łapką i kołnierzem na głowie spędził w łazience ale tak mocno miauczał całą noc, że od rana został wypuszczony na pokoje i tak spędził w domu kilka dni aż i to zaczęło mu doskwierać.

Robił się coraz bardziej nerwowy i zestresowany. Po kilku dniach, gdy rana się zasklepiła i podano ostatni zastrzyk kot wrócił bradzo chętnie do swojej budki. Kocur już zdrowy biega po podwórku a nam zostało około 200zł do uregulowania za jego leczenie.

Bardzo prosimy o pomoc w spłaceniu tego rachunku!