Przednie łapki odmówiły mu posłuszeństwa. Próbował się czołgać, odpychając się tylnymi, by znaleźć pomoc u człowieka...

Niemłody już pies Pasztecik trafił do lecznicy dzięki dobroci przypadkowych ludzi, którzy zauważyli nieszczęsnego psa, który wlókł swoje ciało po ziemi, odpychając się tylnymi łapkami. Mężczyźni ostrożnie zawinęli pieska w koce i zapakowali do auta, by odwieźć do weterynarii.

Na wstępnym badaniu lekarz zdiagnozował niewydolność wypieracza pęcherza moczowego, piesek nie potrafi się sam wypróżnić, a także stwierdzono ropień gruczołów okołoodbytowych... Ten biedak przechodził prawdziwe katusze, nie wiadomo ile czasu się tak czołgał, szukając pomocy człowieka. Na szczęście trafił na osoby, którym los braci naszych mniejszych nie jest obojętny!

Pasztecik miał zrobione zdjęcie RTG, dostał leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Zdjęcie rentgenowskie pokazało, że piesek ma czwarte stadium neurologicznych deficytów ogniskowych, a także niedowład wszystkich czterech kończyn...

Kochani, otwieramy tę zbiórkę, by pomóc temu ciężko dotkniętemu przez los zwierzakowi. Bez nas będzie skazany na śmierć w strasznych męczarniach. Leczenie będzie trudne, weterynarze niczego nie obiecują, ale mówią, że można spróbować, tylko trzeba wiele cierpliwości.

Wspomnieli też, a bardziej dali do zrozumienia, że to będzie kosztowna terapia... Kochani, czy możemy na Was liczyć? Czy ten przystojniak Pasztecik może liczyć na dobroć Waszych serc?

Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o udzielenie pomocy finansowej na leczenie pieska.