Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za wsparcie. Faktura opłacona. To była dla nas szczególnie trudna zbiórka, bo ileż można zbierać na jednego psiaka. Ale nie mieliśmy wyjścia. Bardzo Wam dziękujemy za pomoc! Psiak uratowany i to jest najważniejsze!
Robi został znaleziony pod koniec września przy ruchliwej trasie w Mroczkowie - połamany leżał w rowie... Szukaliśmy właściciela, ale ani ogłoszenia, ani wywiad z mieszkańcami nie przyniosły efektów. Ktoś się go ewidentnie pozbył. Psiak trafił pod naszą opiekę, bo złamanie okazało się skomplikowane i operacja wymagała znalezienia kliniki i zebrania środków. Ale miał dużo szczęścia. Już 4 października znalazł się na stole operacyjnym jednej z przychodni w Łodzi.
Operacja, plastikowy gips na łapie, klatka kennelowa, ograniczanie ruchu. Robi, przeszedł swoje, a my razem z nim. Co tydzień, co dwa tygodnie kontrolne wizyty w Łodzi. Stan zapalny, wysięki, nie było łatwo. Kontrolne zdjęcia RTG i ważna dla nas informacja - jest słaby zrost trzeba przedłużyć gips. Wszystkim tym wizytom i zabiegom towarzyszy oczekiwanie na szybką poprawę, bo do Robiego uśmiechnęło się szczęście - odezwał się chętny dom!
Tak wyglądał po pierwszej operacji. Tak wyglądały kości łapy przed operacją złożenia. Robi po drugiej operacji wyjęcia implantów (załącznik).
W styczniu 3 miesiące po złożeniu łapy operacyjne wyjęcie implantów. Teraz mieliśmy ogromną nadzieję na dobrą diagnozę, ostateczne pozbycie się uciążliwego plastikowego gipsu, który odparzał i ocierał skórę Robiemu. Niestety... znów diagnoza słabego zrostu i znów zapakowanie nam psa w znienawidzony plastik. Jak tu powiedzieć rodzinie czekającej na psa już dwa miesiące, że to jeszcze nie koniec?
Pies też niestety zareagował tym razem wyjątkowo źle. Płakał godzinami, przestał jeść, musieliśmy go ponownie zabrać do weterynarza. Niestety weekend, przychodnia w Łodzi zamknięta. Pojechaliśmy do Piotrkowa. Poprosiliśmy o pomoc i o konsultację łapy... Jakież było nasze zdziwienie, gdy pokazano nam zdjęcie łapy w tym gipsie bez żadnego zrostu! Po trzech miesiącach wizyt, wielu godzin spędzonych z psem w samochodzie, dwóch operacjach, męczenia się psa w plastikowym gipsie, jego bólu a naszych nieprzespanych nocy okazuje się, że jesteśmy w punkcie wyjścia.
Bardzo to było przykre, zwłaszcza że faktury płaciliśmy na bieżąco. Poczuliśmy się bardzo zawiedzeni i oszukani, ale nie było czasu na rozpaczanie, tylko trzeba było szybko ponownie ratować łapkę psa! W całym tym nieszczęściu trafiliśmy z Robim do Aleksandrowa Łódzkiego. Doktor powiedział, że jest szansa tylko szkoda, że tak późno... Że teraz kości zagojone więc nie ma szans na zrost, trzeba reoperować, ponacinać brzegi kości, żeby pobudzić do kolejnego zrostu, konieczne są tytanowe blaszki mocujące kości no i istnieje duże ryzyko infekcji, bo przy pierwszej operacji już był wysięk. Ale jakie go życie czeka bez tego zabiegu? Musieliśmy dać mu szansę.
Zakładanie po raz 4 nowego gipsu, bo słaby zrost.
Zdjęcie RTG wykonane jeszcze w gipsie na konsultacji u innego weterynarza, po 4 miesiącach leczenia i 2 operacjach ewidentny brak zrostu (załącznik).
Powtórne zdjęcie łapy po usunięciu gipsu, który kompletnie nie spełniał żadnej roli...
Robi po trzeciej operacji w Aleksandrowie Łódzkim.
Robi jest po operacji, na szczęście bez żadnego paskudnego usztywnienia. Skóra musi oddychać, musimy obserwować czy nie ma obrzęku, czy się nic złego nie dzieje. Niestety znowu potrzebujemy Waszej pomocy w zbiórce środków na opłacenie faktur! Operacja, szpital, leki, transport, środki opatrunkowe, rehabilitacja. My zrobiliśmy dla niego, co mogliśmy teraz w Was nasza i jego nadzieja!
Laden...