Kończy się żwirek, nie ma chętnych do pomocy

Fundacja Hospicjum dla Kotów Bezdomnych to domowe miejsce dla blisko 70 skrzywdzonych kotów. Kotów po wypadkach, kotów chorych, kotów z wadami wrodzonymi, kotów umierających. Często to ich jedyny, ostatni dom. 

"Trzymałem umierających za rękę.
Oni mówili coś do mnie, ja do nich, zupełnie się nie rozumieliśmy.
I mnie, i im, było jednak jakoś lżej."

Mieczysław Bieniek

Ilija - kotka bez tylnych łap. 


Hospicjum to nie tylko koty. To wszystko, co jest kotom potrzebne. Jedną z takich potrzeb jest żwirek. Od 2 miesięcy bardzo go oszczędzamy, ale został bardzo niewielki zapas. Za chwilę, zostaniemy bez żwirku, a codziennie trzeba wymienić kilka kuwet w kilku pokojach. 

Zwykłe zamówienie to 132 worki po 15 kg każdy. Niestety rodzi to kolejne problemy. Przywozi je na paletach auto dostawcze z hds-em (hydraulicznym podnośnikiem samochodowym, innymi słowy, z małym żurawiem). Niestety, ponieważ jest to miejsce publiczne, nie zawsze jest gdzie zaparkować. Zdarzało się, że kierowcy, kiedy do nas przyjeżdżali, otrzymywali mandaty za zatrzymanie ruchu, bo na parkingu nigdy nie ma miejsca, by rozładować auto, a w żaden sposób nie jesteśmy uprzywilejowani. 

Nie ma tu żadnego podjazdu, gdzie auto mogłoby bezpiecznie zaparkować i zdjąć palety. Zdarzało się, że trzeba było je rozładować kilkanaście, kilkadziesiąt metrów od wejścia, a do pokonania jest długi korytarz, podwórko, schody i znowu korytarz.  Całe 2 tony po zdjęciu z auta przenosi jedna osoba. Mimo wielu próśb nigdy nie znalazł się nikt do pomocy. Przenoszenie zajmuje kilka godzin.
A przecież można ten czas poświecić dla Stasia, kota, który miał nie chodzić. 

Bardzo Państwa prosimy o pomoc w zakupie żwirku dla naszych podopiecznych i dwóch wózków. Platformowego i schodowego, które pomogą nam usprawnić pracę i poświęcać więcej czasu kotom. Z góry dziękujemy za wszelkie wsparcie na ten cel. 

Jacek