Nie umarłam, żyję i potrzebuję Twojej pomocy!

Pusta droga gdzieś w środku niczego. Za Piasecznem. Żadnych zabudowań tylko droga i ja. Szłam sobie tą drogą całkiem sama. Wypatrzyli mnie ludzie. Dobrzy ludzie. Zatrzymali się, zastanowili i mnie zabrali. Jeszcze wtedy nie wiedzieli, że uratowali mi życie! 

Zabrali mnie do kliniki weterynaryjnej, a tam okazało się, że trzeba mnie natychmiast operować - inaczej umrę. Diagnoza brzmiała: ropomacicze!

_______
Tak poznaliśmy naszą nową podopieczną. Młodziutką, około roczną pekinkę. Jeszcze nawet nie ma imienia, bo kto by takiej sytuacji zastanawiał się nad wyborem imienia? Nie wiedzieliśmy, czy uda się ją uratować, czy będzie żyć...

Udało się! Cudem, ale się udało. Malutka jest przepiękną pekińską pannicą, a stworzyliśmy apel do Was - dobrych ludzi. Wiemy, że jesteście i nie przejdziecie obojętnie nad losem bezdomnego, filigranowego psa! Potrzebujemy finansowej pomocy w spłacie długu za operację, leczenie oraz na dalszą diagnostykę małej. Możemy na Was liczyć?
Oczywiście kiedy sunia już będzie zdrowa, będziemy szukać dla niej najlepszego domu na świecie. Takiego, który jej nie wyrzuci gdzieś po środku niczego!