Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety jeden maluch nie przeżył ale czwórka tak. Były w szpitaliku przeszło miesiąc i jeszcze są pod opieką lekarza. Mieszkają już w domu tymczasowym i po pełnym wyzdrowieniu będą gotowe do adopcji. Dziękujemy Państwu za pomoc finansową
Historia jakich wiele. Pięć chorych kociątek głośno płaczących i błagających o ratunek. Nareszcie jakiś człowiek pochyla się nad tą kupką nieszczęścia i postanawia pomóc. Dzwoni do nas, a my dalej już działamy standardowo. Zabieramy maluchy do weterynarza.
Tam najpierw odpchlenie, ponieważ sierść kociąt aż rusza się od pcheł, niektóre mają ranki po ugryzieniach na całym ciele. Są bardzo słabe, przelewają się przez ręce. Biegunka jest cały czas. Z ciałek tych kociąt ciągle wylewa się czarno-krwista maź. Dla jednego kociątka jest już za późno, umiera nam na rękach.
Kociątka dostają natychmiast kroplówki a w nich leki, a my zaczynamy się modlić, żeby przeżyły. My nie możemy nic już zrobić. Maluchy zostają w szpitaliku, w którym są ponad tydzień. Ale jest coraz lepiej. W tym momencie nie myślimy o kosztach, bo ważne są one, ale gdzieś z tyłu głowy kołacze się myśl, z czego zapłacić.
Zobaczcie, skąd je zabraliśmy, to straszne gdzie żyły !
Kociątka opuściły szpitalik i są w domu tymczasowym dalej leczone. Dostają antybiotyki, witaminy i suplementy oraz wysokomięsną karmę mokrą i suchą dla kociąt. Zużywają ogromne ilości podkładów. Pięknie prosimy o pomoc!
Laden...