Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
We wtorek przyjechał do nas Zenek...
Zmęczony życiem, przemarznięty, mokry, wychudzony, ledwo trzymający się na słabych chwiejnych nóżkach. Sprawiał wrażenie zupełnie zrezygnowanego, wycofanego i obojętnego na cały świat. Wyglądał, jakby na niczym już mu nie zależało, jakby tylko chciał położyć się gdziekolwiek i zasnąć na zawsze... Nic już nie miało dla niego sensu ani znaczenia...
O Zenku dotarły do nas wiadomości, że od długiego już czasu był widywany krążący bez celu, głodny, być może nawet trwało to od początku roku! Jak sobie radził przez te dwa miesiące - pozostanie zagadką, ale jego stan jest już wystarczającą odpowiedzią na pytanie, co się z nim działo. Cóż, starzejący się pies, chory, może przestał już szczekać i pilnować domu, więc... został porzucony jak niepotrzebny balast. Tak czasem wygląda zapłata za wierność i bezgraniczną miłość...
Wzięliśmy Zenusia do weterynarza, w samą porę zresztą, bo jak się okazało, pies miał krwiomocz i gorączkę. Niestety, to nie bierze się znikąd. Diagnoza
i wyniki badań potwierdziły nasze obawy :
- ciężka niewydolność nerek (struktura nerek słabo widoczna na USG)
- bardzo powiększona prostata (5-7)
- anemia
- toksemia
- wrzody na rogówce
- zwyrodnienia kręgosłupa (sprawiające ból przy poruszaniu).
Zenek dostał lekarstwa i kroplówki, antybiotyki i leki przeciwkrwotoczne i wiążące mocznik w krwi, które podajemy mu w domu - w siedzibie naszej Fundacji. Dostaje też karmę niskobiałkową. Można powiedzieć, że poprawa jest - ustąpiła gorączka i krwiomocz, Zenuś zaczyna jeść, i już tak bardzo nie cierpi. Nadal jednak większość czasu spędza leżąc pod kołdrą. Zenek jest bardzo inteligentnym psiakiem, ostatnio nauczył się sygnalizować chęć wstania wyciem. Niestety, trzeba go stawiać na łapkach, sam nie jest w stanie tego zrobić. Ale kiedy pomożemy mu wstać, albo idzie sam do miseczki, albo chodzi za opiekunką. I już nie tak chwiejnym krokiem, jak wtedy, kiedy do nas trafił.
Ciągle mamy nadzieję, że uda nam się poprawić na tyle stan Zenka, żeby odzyskał chęć życia, żeby mógł cieszyć się tak oczywistymi rzeczami, jakimi są kontakt z człowiekiem, ciepło okazywane przez ludzi, miłość, troska, i poczucie bezpieczeństwa, własnego domu, którym chcemy, aby była dla niego nasza Fundacja. Przynajmniej niech na resztę życia zazna tego wszystkiego, czego powinien zaznawać każdy pies, każde żywe stworzenie już ze swojej natury bezwarunkowo kochające człowieka. Czy to tak wiele ?
Może chociaż trochę uda się nam wynagrodzić mu wszelkie krzywdy których zaznał, ból porzucenia i ten fizyczny, rozpacz i samotność...
POMÓŻMY ZENKOWI UWIERZYĆ znowu W CZŁOWIEKA !
Laden...