Bardzo Was prosimy o wsparcie, bez Waszej pomocy nie damy rady pomóc Koralikowi a on zasługuje na szanse na życie…

Czy się zgubił i nikt go nie szukał, czy po prostu ktoś go wyrzucił?... Styczniowy zimny dzień i on psiak obok którego przeszło wiele osób. Samotny, wyziębiony, wystraszony. Tracący nadzieję na lepsze jutro. Może tamtej a może następnej nocy by umarł na ulicy gdyby nie pochyliła się nad nim pani, która zabrała do swojej łazienki. Nie mogła otoczyć go opieką na dłużej i tak Koralik trafił do nas.

Niesamowicie spokojny, przyjazny, łagodny, zachwycił każdego, mimo wielu psiaków nie stronił od nich, nie warczał. Przyjechał już po wstępnych oględzinach u weterynarza i z podejrzeniem problemów z serduszkiem. Nas też niepokoił  jego ciężki oddech i „kaszel”, który mógł oznaczać kilka rzeczy. Mieliśmy nadzieję że to tylko kaszel kenelowy…

Pierwsza wizyta u weterynarza pozbawiła nas złudzeń już przy pierwszym odsłuchu serduszka było wiadomo że z serduszkiem jest bardzo źle, prawdopodobnie zbiera płyn w osierdziu. Od razu została pobrana też krew na badania z której wyszedł kolejny duży problem.  Koszmarnie złe parametry nerkowe i duży stan zapalny.

Te dwie rzeczy u jednego psa to jedna z gorszych rzeczy które mogą się przytrafić. Leczenie jest niemal niemożliwe - aby ratować serduszko, psiaka trzeba trochę odwadniać a żeby ratować nerki trzeba go nawadniać... Na te wieści zamurowało nas i długo nie mogliśmy dojść do siebie. Co teraz będzie?

Koralik mimo że jest młodym psiakiem, ma około 3-4 latka to zdrowotnie jest w gorszym stanie niż kilkunastoletni dziadek. Stan jego zdrowia zapewne nie pozwoli mu dożyć tak sędziwego wieku, chcemy jednak podjąć walkę. Jeżeli uda nam się poprawić stan jego nerek, nie pogarszając tym samym stanu serduszka to uda nam się podarować mu wiele miesięcy, a może i kilka lat.

Musimy opłacić Koralikowi wizyty u weterynarza w tym u specjalistów – u nefrologa, poprzednią i za chwilę następną wizytę u kardiologa, badanie USG, badania krwi, które musimy na razie wykonywać co mniej więcej tydzień żeby wiedzieć jak reagują na leczenie nerki.

Bardzo Was prosimy o wsparcie, bez Waszej pomocy nie damy rady pomóc Koralikowi a on zasługuje na szanse na życie…