Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tobi chciał Wam sam, osobiście podziękować za pomoc Bez Waszego wsparcie nie dalibyśmy rady zawalczyć o jego oczka. A sami zobaczcie, że jest szansa, że Tobiś tą walkę wygra. Już nie boimy się o jego lewe oczko, ocali je na pewno, nadal przyszłość prawego nie jest do końca pewna, ale rokowania są obecnie dobre Blizna, wiadomo, że zostanie, ale mały ma przynajmniej jedno, praktycznie zdrowe oczko :)
Taki oto chłopczyk w typie shihtzu został znaleziony w zimowy wieczór na jednej ze wsi w województwie świętokrzyskim... Zmarznięty, wygłodzony, brudny i zaniedbany do granic możliwości. Nikt go nie szukał, nie miał również czipa. Na szczęście znalazła się osoba, która nie przeszła obok tej kupki nieszczęścia obojętnie, mały został zabezpieczony a teraz trafił pod naszą opiekę. Tobi - takie dostał imię - miał niezliczone ilości pcheł i wszołów, drapał się niemiłosiernie. Jego sierść i skóra jest w bardzo złym stanie, miejscami są na niej wyłysienia... Jedna kąpiel nie wystarczyła, żeby zmyć brud z jego malutkiego ciałka. Na chwilę obecną jest kąpany w specjalistycznym szamponie, żeby go doczyścić i ulżyć w zapaleniu skóry.
Mały w chwili znalezienia nie był w stanie sam stanąć na własnych łapkach...był bardzo słabiutki, zrezygnowany i umęczony. Tobi trafił do weterynarza.
Trochę czasu minęło zanim pan doktor dostał się do jego oczu. Posklejane, brudne, zaropiałe, stan fatalny. W jednym oczku jest mocno uszkodzona rogówka, dosłownie ma dziurę w oczku, z obu oczek leje się ropa... Piesek ma też zdiagnozowany zespół suchego oka. Na tą chwilę próbujemy uratować oczka farmakologicznie, kropelkami, czy to się uda, zobaczymy. Czeka go jeszcze kilka wizyt okulistycznych i naprawdę mamy ogromną nadzieję, że obędzie się bez operacji i Tobi nie straci oczka…
Maluch ma też złamane żebro, być może od uderzenia, kopnięcia, może ktoś go przeganiał, a może ktoś skrzywdził go w miejscu w którym mieszkał. Sprawa jest zdaniem lekarza już dość stara co oznacza, że od dawna życie chłopaczka nie było takie jak powinno. Uszka także nie wyglądają dobrze, jest w nich zapalenie i wymagają zakraplania. W badaniach krwi Tobiemu wyszedł bardzo duży stan zapalny, maluszek musi brać silny antybiotyk i za chwilę badania musimy powtórzyć. Niestety nikt też nigdy nie zadbał o jego zabieg kastracji, szczepiony też pewnie nie był. Zanim jednak rozstanie się z jajeczkami musi wyzdrowieć i nabrać sił.
Jesteśmy w koszmarnej sytuacji finansowej, nie byliśmy jednak w stanie odmówić Tobiemu pomocy. Błagamy Was o wsparcie, sami nie damy rady…
Laden...