Pieszczoszku, co Ci jest? 🥺

Pamiętacie Pieszchocha? Trzy lata temu został postrzelony z wiatrówki na ulicach Twardogóry... Śrut trwale uszkodził kręgosłup, w wyniku czego kotek nie kontrolował wypróżniania i stał się "suwaczkiem".

Podjęliśmy długą i mozolną pracę przy powrocie kociaka do sprawności - operacja usunięcia śrutu, setki godzin fizjoterapii, tysiące godzin opieki... A potem się wściekaliśmy, bo co z tego, że zrobił ogromne postępy, skoro na dwa lata utknął w EKOSTRAŻY, bez domu i swojego człowieka?

Ale są na tym świecie jeszcze Anioły! Po dwóch długich latach oczekiwania na cud z nieba spadła Pieszczoszkowi pani Ewa i przygarnęła go do domu tymczasowego - świadoma Pieszczoszkowych ograniczeń, gotowa na przystosowanie domu do jego obecności, a przede wszystkim gotowa na pokochanie kota niepełnosprawnego...

Niestety, w ostatnich miesiącach Pieszczoszek czuje się słabo. Stan zapalny jelit, cysta na nerce, powiększony moczowód, stan zapalny pęcherza... Za Pieszczochem kilkukrotne USG, badania krwi z rozmazem, badania moczu, biopsja cienkoigłowa, leczenie antybiotykiem i sterydem. Teraz echo serca, w kolejnych krokach test PCR na rzęsistka i biopsja wycinkowa fragmentu jelita... Dodatkowo niegojące się nogi - ale nimi zajmiemy się dopiero po wyleczeniu jelit.

No ludzie, przecież nie po to walczyliśmy o Pieszczoszkowe życie i jego sprawność, żeby teraz pokonał go stan zapalny jelit! Błagamy Was o pomoc w diagnostyce. Musimy dowiedzieć się, co jest Pieszczoszkowi...