Zaufaj człowiekowi, mówili...

Miodek - tak dostał na imię. Słodko, ale nie miał słodkiego życia... Pies z lasu, pies z opuszczonego domu, pies z przeszłością.

Kiedyś komuś ufał, kiedyś kogoś kochał a potem znalazł się na ulicy zdany tylko na siebie i na ludzi, którzy rzucali mu jedzenie. Umarł Pan - zostały 4 psy - dopiero poznajemy całą historię i dla każdego z tych psów będziemy szukały ratunku. Dziś do niego uśmiechnęło się szczęście. Zbiórkę miałyśmy zrobić w zeszłym tygodniu, ale nie dajemy już rady, czas to nasz wróg - mamy go za mało, próśb i podopiecznych jest za dużo. Miodek kilka dni temu był psem do złapania  - dziś już nim nie jest, wczorajszego wieczora udało się go złapać.

Mamy dla niego doświadczony dom tymczasowy - w Szczecinie. W podróż po nowe życie pojedzie w czwartek. Potrzebujemy pieniędzy na wizytę u weterynarza -  (Miodek jest cały w kleszczach - trzeba zrobić rozmaz, zabezpieczyć go przeciwko kleszczom, odrobaczyć, zaczipować).

Musimy też zapłacić za transport. Prosimy, błagamy o pomoc.