Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy z całego serca za POMOC w utrzymaniu naszej niemałej gromady podopiecznych.
Zbiórka, która trwała prawie rok i była wstępnie założona na 50 tysięcy złotych nie osiągnęła zamierzonego celu czyli wystarczyło jedynie na bieżące potrzeby dla zwierzaków, środki przeciwinsektom, żwirek i utrzymanie czystości. Niestety, nie udało się ponownie zebrać środków na poprawę dachu. Rozumiemy...dotrwaliśmy do bardzo ciężkich czasów, gdzie wiele działań naszych i innych organizacji zahamowała wojna na Ukrainie, inflacja i wzrost cen.
Pomagać i ratować zwierzaki jednak trzeba, a środki na ten cel są niezbędne, ponieważ bez nich nic nie zrobimy.
Pozdrawiam serdecznie i życzymy dużo zdrowia!
Obecna sytuacja jest bardzo trudna dla nas wszystkich. Wojna na Ukrainie rozkręca się na dobre. Bardzo się martwimy, bo nie pomaga to naszym zwierzakom, a wręcz przeciwnie blokuje wiele działań. Wszystkie oczy darczyńców skierowane są w kierunku Ukrainy, a u nas nasze polskie zwierzaki błagają o wsparcie.
Bardzo boimy się najbliższych miesięcy. Co będzie, jak pomoc nie nadejdzie w porę? Czym wykarmimy nasze niemałe stado zwierzaków liczące ponad 50 ogonków.
Nie możemy zostawić ich bez wyżywienia i leczenia. Codziennie oczy tych biedaków patrzą na nas czekając nad miską i prosząc – pamiętajcie o nas!
Kochani! Powiedźcie, że nie jesteśmy sami, że wspólnie damy radę, że pomożecie!
Koniec ubiegłego roku był dla nas szczególnie trudny. Pochorowaliśmy się na Covid, przez co nie organizowaliśmy żadnych zbiórek, ani licytacji. Korzystaliśmy z zapasów, które szybko się skończyły. Do dzisiaj leczymy pozostałości po Covid’owe, ale dla naszych ogonków musimy mieć siłę, musimy być zdrowi.
Ten rok wniósł wiele wyzwań. Ubiegłoroczna zbiórka na wymianę dachu w kociej chatce w naszym skromnym zwierzakowym azylu nie przyniosła pozytywnego rezultatu. Udało się od sierpnia uzbierać jedynie na karmę, a to, co zostało dołożyliśmy do remontu mini przystani dla bezdomnych kociaków, które w oczekiwaniu na lepsze kocie życie będą poddane resocjalizacji, leczone i przygotowywane do adopcji. Zawsze marzyliśmy o takim miejscu, jednak jeszcze pozostaje do wykonania koci ogródek, aby kociaki nie tylko w pomieszczeniu, ale też i na powietrzu przebywały.
Powoli , małymi kroczkami chcemy posuwać się dla tych biedaków do przodu, aby im było dobrze i aby były szczęśliwe i nigdy nie zaznały już zimna, głodu i chorób.
Dlatego ta zbiórka jest szczególnie ważna, gdyż potrzeb się nawarstwiło i Wasze Kochani wsparcie tutaj ma bardzo duże znaczenie dla przyszłości zwierzaków, które są pod naszą opieką.
Pierwsze to reperacja dachu w naszej wiejskim kocio-psiej przystani. Tutaj przebywa 20 zwierzaków. To miejsce, gdzie sponiewierane życiem chore i porzucone kotki i psy mają swój ciepły kącik i bezpieczne miejsce.
Już dzisiaj wichury poczyniły duże zniszczenie. Odpadają listwy na kalenicy. Płyty, które pokrywają dach, raz, że nie są za zdrowe, a po drugie są tak spękane, że przez szpary deszcz przedostaje się do środka. Przy silniejszym uderzeniu kruszą się i pękają. W kociej chatce należałoby też robić elektrykę, gdyż dom ma grubo ponad 150 lat i elektryka wymaga gruntownej reperacji.
Komin w górnej części też się rozpada. Nie są to duże koszty, ale żeby opalać ciepły kącik kolejnej zimy, wzmocnienie komina jest nieuniknione, gdyż może dojść do pożaru.
Następny bardzo ważny wydatek, który pojawia się zawsze na wiosnę to preparaty na kleszcze. Tylko w ubiegłym roku na od kleszczenie zwierzaków wydaliśmy ponad dwa tysiące złotych. Kleszcze były tak zjadliwe, że zwierzaki w swoich futerkach przynosiły codziennie po kilka. Byliśmy zrozpaczeni.
Kolejne wydatki związane są ze sterylizacją bezdomnych kotek. Coraz więcej zgłoszeń dotyczących bezdomnych kociaków i chociaż co roku kilka do kilkunastu bezdomnych kotek jest sterylizowanych, to i tak pozostają te, które nie wiadomo skąd przychodzą do miski.
Największy jednak wydatek związany jest z zakupem karmy dla tak sporej gromadki.
Niektóre nasze zwierzaki muszą jeść tylko specjalistyczną karmę, ze względu na swoje dolegliwości. Jest to dosyć spory wydatek, gdyż karma jaką musimy zakupić waha się w granicch od 180 -300 złotych. Na miesiąc psy zjadają z reguły po dwa takie worki i kwoty się mnożą. A mamy ogonki chore na tarczycę, atopowe zapalenie skóry, biegunki, przewlekłe katary. Do tego dochodzą wiyty weterynaryjne, badania, zabiegi, leki i kwoty zamykają się już w tysiącach złotych.
Ostatnio mamy dużo zgłoszeń o bezdomnych kotach. Obejmujemy je naszą opieką, stawiamy im domki i dokarmiamy. Które uda się wyłapać sterylizujemy i leczymy. Potem szukamy im stałych domów.
Jazdy interwencyjne to olejny spory wydatek, z którym musimy się zmierzyć. Cena paliwa tak mocno poszła w górę, że nie wiemy co to dalej będzie. A my do naszych zwierzaków codiennie musimy pokonać 50 km w obie strony.
Na bieżąco potrzebujemy też środków czystości, rękawiczek jednorazowych, maseczek i materiałów sanitarnych. Wspomagamy domy tymczasowe w miarę naszych możliwości i pomagamy stałym karmicielom bezdomnych kotów zaopatrując ich w karmę, środki na odrobaczenie, witaminy, domki dla kotów wolnożyjących, miski, opłacamy sterylizację, kupujemy transporterki i inne potrzebne rzeczy.
W sytuacji, w jakiej obecnie się znajdujemy, codziennie zadajemy sobie pytanie: jak ogarnąć tak sporą gromadkę, skoro w kocio-psiej skarbonce grosików na dnie, a potrzeb z dnia na dzień narasta. Do tego rachunki, które czekają na opłacenie, bo jeżeli ich nie opłacimy to zostaniemy z tym naszym stadem wyeksmitowani. Kładąc się wieczorem, myśli jest tak dużo, że nie pozwalają zasnąć. Rano kiedy wstajemy ogarnia nas rozpacz - co będzie dalej, jak pomoc nie nadejdzie w porę.
Zwracamy się z ogromną prośbą do wszystkich, którym nie jest obojętny los biednych, styranych życiem zwierzaków, a które u nas znalazły spokojną i ciepłą i pełną miłości przystań – POMÓŻCIE! Z całego serca dziękujemy za każde okazane wsparcie!
Laden...