Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Za błędy ludzi zawsze płacą one !!! Na szczęście w porę zainterweniowaliśmy, a dzięki Waszemu wsparciu Dantuś wrócił do Azylu !!!! Do dziś jestem przerażona ludzkim zachowaniem i naprawdę wolę nie myśleć jak mogłby się to skończyć... Nasze dziecko już bezpieczne wśród swoich !!!
Zaledwie miesiąc temu wyjechał ku nowemu, szczęśliwemu życiu... W miejsce od lat przez Nas znane, do ludzi, którym ufaliśmy. Niestety pojawił się czarny scenariusz, którego nikt z Nas się nie spodziewał... Mimo cudownych obietnic, zapewnień i długoletniej znajomości wszystko legło w gruzach, zostaliśmy oszukani! Na szczęście jeden uczciwy telefon pozwolił Nam na natychmiastową decyzję o zabraniu konia do Azylu !!! Osoba adoptująca okazała się mieć ukryte problemy finansowe, które nie tylko nie pozwoliły jej na opiekę nad koniem, ale przede wszystkim posiadały ukryty cel !!! Do skutku miała dojść dzierżawa konia za niespłacone zobowiązania finansowe. Warunki umowy zostały rażąco naruszone, przez co umowa została wypowiedziana przez Azyl w trybie natychmiastowym!
Transport po konia rusza za kilka dni! To ponad 500 km w jedną stronę !!! Dante niestety nie może wrócić do stajni, w której stacjonował wcześniej z Naszymi innymi końmi. Brakuje w niej wolnych boksów !!!! Musimy, więc zabrać go do Azylowej Kucykolandii... Tu jednak na tak ogromnego konia nie ma warunków. Jedynym rozwiązaniem jest ocieplenie i przerobienie małej wiaty na boks!
Koszty zbiórki to: transport Dantego około 1200 km (paliwo, viatol, bramki na autostradzie) oraz zakup materiałów na wykonanie boksu i opłacenie budowlańca... + 6% dla portalu...
Historia Dantego....
DANTE- ur. 2019r. Pod opiekę Azylu trafił jako 5-miesięczne dziecko zabrane od swojej mamy. Urodził się z tzw. niedźwiedzią pęciną, całe jego ciało było krzywe, był mały i drobny. To kalekie, końskie dziecko od razu skazane zostało na rzeź. Mimo źrebięcego lamentu zabrano go od mamy i wstawiono do tuczarni, bo przecież rzeźnia płaci za kilogramy. Im cięższy, tym więcej kasy. Mały Dante już od niemowlaka otrzymał więc krótki łańcuch, którym przykuto go do ściany. Karmiono śmieciami, by tył. Jego dziecięce oczka gasły pomału, a strach był paraliżujący. Z trudem udało się wyszarpać Dantego spod rzeźnickiego noża. Po roku walki o stabilizację stanu fizycznego i psychicznego malucha udało się postawić go na nogi. Dante jest cudownym, sprawnie poruszającym się koniem, pełnym miłości do ludzi, odważnym i wdzięcznym za okazany dar życia. Jego życie rozpoczęło się tak naprawdę w Azylu, tu poznał ciepło ludzkiego dotyku, poznał przyjaciół i nauczył się ufać człowiekowi od nowa...
Wiata do ocieplenia i przerobienia na duży boks...
Pierwsza FV za zaledwie część materiału...
Laden...