Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Taka kolej rzeczy, że jeden musi ustąpić miejsca drugiemu i choć uwielbiamy wszystkich naszych podopiecznych i każdego chciałybyśmy zostawić, to jednak dla nich najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybsze zamieszkanie w swoim domku, tam gdzie będą oczkiem w głowie swego opiekuna
I właśnie nasz Piorunek znalazł ten jeden, jedyny domek i ma swoją ukochaną opiekunkę prawie na własność
Kochani...Piorunek pojechał do wspaniałego domku, jest jedynakiem, zamieszkał ze swoją Panią ...noooo, ma jeszcze starszego ludzkiego brata, który odwiedza go codziennie, ale Piorun uwielbia te wizyty bo wtedy zabawom nie ma końca
Pani Jolanto, dziękujemy za cierpliwość do Piorunka, za miłość i wspaniały domek
Bądźcie kochani zdrowi i cieszcie się sobą przez długie lata
Pięknie dziękujemy wszystkim darczyńcom za wsparcie dla Pioruna. Dzięki zebranym funduszom mogłyśmy kompleksowo zadbać o zdrowie psiaka. Piorunek miał wykonane badania rozszerzone krwi, pobrany wymaz z uszu i uszka wyleczone, psiak miał wykonany zabieg kastracji, wyczyszczone ząbki z kamienia, trafił do Spa dlazwierząt dzięki czemu zyskał nowy wizerunek, zakupiłyśmy karmę hpoallergiczną, zaczipowałyśmy go i zabezpieczyłyśmy p/kleszczom.
Mała wioska o której można rzec, że znajduje się na krańcu świata. Życie płynie tu jakby wolniej, spokojniej i pewnie dlatego istnieje tu problem z szybkim, bystrym i logicznym myśleniem.
Do takiego miejsca 4 lata temu trafił mały, biały, puchaty piesek o imieniu Piorun, który od samego początku zaburzył spokój i równowagę rodziny, która została nim obdarowana.
Kiedy Piorun był jeszcze malutką kuleczką miał miejsce w domu, a dzieci uwielbiały się z nim bawić, lecz wieczorami lądował na podwórku, bo domownicy zgodnie twierdzili, że miejsce psa jest na dworze. Niestety i tam zaczął szybko przeszkadzać więc został uwiązany przy budzie. Może miało to być na chwilę, na kilka dni, ale został przy niej na kilka lat. Dostał w prezencie obrożę godną bulteriera i gruby sznurek.
Psiak próbował się buntować przed takim losem, wyrywał się do ludzi, do domu, ale szybko zrozumiał, że siła, która trzyma go przy budzie jest nie do pokonania. Domownicy odetchnęli z ulgą, bo w końcu maluch nie pałętał się pod nogami, w końcu mieli psa z prawdziwego zdarzenia…mały i zajadle szczekający, wiejski burek.
A Piorun? Najgorsze były zimy, kiedy nieocieplona buda przemarzała na wylot, a stara, śmierdząca garść słomy nie była w stanie ogrzać maleńkiego ciałka. Cztery lata w takich warunkach, trzy zimy gdzie chłód przenikał maleńkie ciałko do samego szpiku. Cztery upalne lata gdzie jedynym schronieniem przed słońcem była buda, a w miskach brakowało wody.
Z takich warunków Pani Inspektor do spraw zwierząt zabrała interwencyjnie Piorunka, bo w końcu któryś z sąsiadów nie wytrzymał i doniósł do Inspektorów o dramacie małego pieska. Tak to bywa, że jedni mają cieplutkie, puchowe posłanka i do dyspozycji kolanka swoich właścicieli oraz miłość bezgraniczną, a inni skazani są na życie w oblodzonej budzie do której uwiązani są sznurkiem.
Kochani… jesteśmy wstrząśnięte historią Piorunka, zwłaszcza że jest on przecudnym przytulakiem, a wdzięczność jaką ma za uwolnienie go okazuje każdym gestem. Nie wiemy, jakie spustoszenie w małym ciałku dokonały warunki bytowe, ale jedno jest pewne, że chłopca trzeba zdiagnozować, skóra pokryta jest zbitymi kołtunami, a co pod nimi to dopiero po strzyżeniu się pokaże, brak szczepień, oczy łzawią bardzo, a z pysia wydobywa się brzydki zapach, uszka z cuchnącą wydzieliną.
Błagamy Was przyjaciele o wsparcie dla Pioruna, bo bez Waszej pomocy nie udźwigniemy tego problemu, zwłaszcza że w ostatnim czasie, mamy dużo piesków pod swoimi skrzydłami i wszystkie wymagają intensywnej pomocy finansowej.
Laden...