Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pirat został ustabilizowany w lecznicy. Niestety cierpi na przewlekłą niewydlnośc nerek. Nikt nie chciał wziąć portowego birbanta, by mógł dożyć kresu dni w dobrych, domowych warunkach. Nasze domy tymczasowe są zapchane.
Do tego Pirat jest nosicielem fiv i nie można go wyskastrować (z powodu zagrożenia dla nerek).
Postanowiliśmy zatem współnie z opiekującymi się nim weterynarzami, że spróbujemy go wypuścić w miejsce bytowania.
Opiekunowie zostali zaopatrzeni w odpowiednia karmę dla niego, a Pani, która go dokarmia 2 razy w tygodniu dowiezie go na kroplówki.
Pirat zna swoje otocznie od lat, może tak będzie dla niego lepiej?
Jeśli stan jego zdrowie się pogorszy - zabierzemy go ponownie do lecznicy. Wszystkim wspierającym Pirata dziękujemy serdecznie!
Pirat od wielu lat zamieszkuje kocie budki, zlokalizowane na terenie parkingu należącego do jednostki wojskowej w Gdyni. Dbają o niego - i pozostałe koty ze stada - dwie Panie: Pani Ewa i Pani Halinka oraz Panowie z ochrony.
To nie jest młody kot i prawdopodobnie różnych rzeczy doznał z ręki ludzkiej. Pirat jest przemiłym miziakiem, a to niestety plus i przekleństwo w relacjach z ludźmi: jedni karmili i dbali, ktoś inny okaleczył. Nie chodzi o utratę oka, bo to Piratowi amputował lekarz weterynarii z powodu infekcji kociego kataru, a o powycinane przez kogoś pazurki razem z fragmentami opuszków łapek. Teraz kot czasami dziwnie stąpa. Kocurek w efekcie tego nieszczęścia nie stracił jednak zaufania do ludzi i nadal się do nich garnie. I to bardzo!
Określenie w odniesieniu do kota, któremu głaskanie sprawia przyjemność: "włączył traktorek", to w odniesieniu do Pirata za mało. On uruchamia całe stado, kocich silniczków! Mruczy całym sobą! Ostatnio Piracik stracił humor, zmarniał i niechętnie ruszał do jedzenia, więc zapadła decyzja o zabraniu go na badania.
Nawet nieśmiało pomyśleliśmy o znalezieniu mu domu, ale powoli... Z badań krwi i usg, wynika, że Pirat ma koszmarnie podniesione parametry wątrobowe oraz wysokie leukocyty. Konieczne jest wdrożenie leczenia. Dostał antybiotyk, kroplówki i suplementy. Zostanie w szpitaliku.
Zanim krew i obraz wątroby ulegną poprawie trzeba sporo poczekać. Zakładamy mu zbiórkę, ponieważ koszty leczenia będą niemałe. Bardzo Was prosimy o kibicowanie i pomoc naszemu małemu podopiecznemu! Wystarczy spojrzeć na ten krótki filmik, jak wdzięczny potrafi być ten kociak.
Laden...