Dwie kocie sieroty pozostawione na pastwę losu w nadmorskiej miejscowości

Carlos i Lopez - przeuroczy z nich kawalerowie, prawda? Niestety zawartość ich kuwety nie nadaje się do pokazania, a o wrażeniach węchowych powiem tylko, że są przykre. Oprócz tego w ich puszystych futerkach zalęgły się pasożyty.

Chłopaki mają około 5-6 miesięcy, pochodzą z nadmorskiej wioseczki, w której życie poza sezonem wakacyjnym zamiera. Już teraz maluchy mają katar - za chwilę byłyby już mocno chore. Można powiedzieć, że pomoc przyszła na czas. Puchaty Lopez jest też bardzo chudy - piękne futerko to ukrywa, ale przy głaskaniu czuć u niego wszystkie kosteczki.

Na szczęście obydwaj lubią ludzki dotyk, mruczą i ugniatają gdy tylko poświęci się im trochę czasu. Ze względu na biegunki muszą przejść porządne odrobaczenie, i dostać karmę gastro, która zwyczajnie się już kończy. Czekają ich również szczepienia oraz kastracja, na to wszystko potrzebujemy środków.