Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
SZCZĘŚLIWY KOT WOLNOŻYJĄCY!
Jego życie nigdy nie było "usłane różami". Nie miał tego szczęścia, by zaznać, co to znaczy PRAWDZIWA opieka. Nie miał tego szczęścia, by wiedzieć, co to jest prawdziwy dom. Nie miał tego szczęścia by ktoś go zauważył i pokochał...
Pewnie urodził się na ulicy. Jak tysiące innych. Jedyne co miał to szczęście, że przetrwał. Jedyne co miał to szczęście, że dożył swojego wieku. Jedyne, co miał, to szczęście, że znalazł się w stadzie bezdomniaków, które ktoś dokarmiał...
Pierwsza reakcja każdego, kto zobaczy Placka to "O JEJKUUU JAKI UROCZY GRUBASEK" Tak Placuś jest przeuroczy i Tak Placuś zmaga się z olbrzymią otyłością. Karmiony czymkolwiek, żyjący w stadzie kotów pewnie jadł ile mógł. Bezdomność nauczyła go, by jeść na zapas. Byle już więcej nie czuć tej pustki w żołądku. Zjadał wszystko, co popadnie co spowodowało, że jest "WIELKI". JEST NIESAMOWICIE OTYŁY. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jakie to jest niebezpieczne dla kota. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji jego wagi.
Ale to jest jego najmniejszy problem. Zęby Placka są w tragicznym stanie. Połamane kły, nerwy na wierzchu. Cała jama ustna jest zainfekowana. Sprawia mu to niesamowity ból. Każdy kęs, każdy dotyk jest dla niego jak "porażenie prądem". Mimo to bezdomność nauczyła go, że ON MUSI JEŚĆ!! . Mimo bólu, mimo trudności zjada wszystko by już nigdy nie czuć głodu.
Największy problem i dramat to to, że Placuś jest POŁAMANY. W dosłownym tego znaczeniu. Zdjęcie RTG wykazało liczne źle pozrastane złamania. Staw skokowy, nieprawidłowe zrośnięcie w okolicy pięty. Bardzo słaba ruchomość kończyny. Nie wiemy, czy to jeden uraz, nie wiemy, czy kilka osobnych. Nie wiemy, czy zrobił to człowiek, nie wiemy, czy zrobiło to auto, nie wiemy, czy przez swoją otyłość nie spadł gdzieś z dużej wysokości. Wiemy tylko, że go to boli. Pozycje które przyjmuje, to jak chodzi, to jak siada świadczy, że pomimo leków przeciwbólowych on nadal cierpi...
Musimy mu jak najszybciej pomóc. Musimy ulżyć mu w cierpieniu. Czekają go dwie bardzo poważne operacje. Bardzo kosztowne operacje. Miałyśmy nadzieję, że "będzie mógł zaczekać", miałyśmy nadzieję, że spłacimy stare długi, zanim zaciągniemy nowe. Niestety tak się nie da. Niestety nie możemy patrzeć na jego cierpienie. Pierwsza operacja już jutro a my nie mamy NIC! Poruszyłyśmy niebo i ziemię, aby dostać się na zabieg w błyskawicznym tempie. Teraz musimy poruszyć niebo i ziemię, aby uzbierać na tą operację.
Prosimy Was o pomoc dla tego przeuroczego grubaska. On pomimo bólu, pomimo cierpienia jest wesołym olbrzymem o bardzo łagodnym usposobieniu. On tak bardzo potrzebuje naszej pomocy! Każda złotówka, każde udostępnienie to dla niego szansa na życie BEZ BÓLU!
Laden...