Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kiedy ponad 11 lat temu zakładałam fundację, wierzyłam, że ratowanie zwierząt to piękna, niosąca nadzieję praca a pozyskiwanie środków to nic trudnego. Przecież większość z nas lubi zwierzęta i tym szczególnie pokrzywdzonym z chęcią pospieszy z pomocą.
Lata mijały, fundacja ratowała coraz więcej zwierząt, ale z każdym rokiem było coraz trudniej. Dobrze się ogląda pracę fundacji na filmach czy zdjęciach. w szczególności efekty w postaci uratowanych zwierząt.
Inaczej jest od środka. Nagle życie zaczyna kręcić się tylko wokół zwierząt. Codzienna praca przy nich, sprzątanie brudnych kuwet, leżących na podłodze wymiocin, wycieranie obsikanych podłóg, ścian. Pranie kanapy przygotowywanie jedzenia, podawanie leków, kroplówek. Pogodzenie się z nieprzyjemnym zapachem Patrzenie jak mimo ogromnego wysiłku zwierzaki są tak chore, że nie ma dla nich ratunku, pomału gasną a na końcu odchodzą. Nie każdy z domowników to wytrzymuje i rodzinny związek zaczyna się rozwalać.
Cudownie, kiedy udaje się znaleźć dla tych uratowanych zwierząt, kochające i odpowiedzialne domy. Ale nie wszystkie mają to szczęście. Te starsze, najbardziej schorowane zostają. I wtedy naprawdę robi się bardzo ciężko.
Pięćdziesiąt kocich schorowanych staruszków, tylu nikt nie zechciał i 17 uratowanych przed rzeźnią koni.
To zwierzęta które zostały. Muszę o nie zadbać. Utrzymać, wykarmić, zadbać o opiekę weterynaryjną. Jestem sama, coraz starsza i jest mi coraz trudniej. Bez pomocy nie dam rady. Czy możecie mi POMÓC!
Laden...