Irenka chciałaby znów biegać...

Kuśtykała po chodniku na jednym z największych blokowisk w Zduńskiej Woli. Na Osiedlu Południe. Czekała na pomoc...

Miała szczęście, bo trafiła się dziewczyna, która ogłosiła ja na lokalnym fanpage'u, druga przyjęła na chwilowy domu tymczasowym, a następna przejęła małą, zabrała i zaniosła do lecznicy.

Mała Irenka (jak się okazało 3-4-miesięczna kociczka) jest albo wakacyjnym balastem, albo zabawką dla dziecka, które się nią znudziło. Jak doszło do wypadku, który skończył się skośnym złamaniem koci ramiennej z przemieszczeniem nie dowiemy się nigdy.

Irenka poza złamaniem jest chora na koci katar (już leczony). Jest także bardzo zabiedzona. Chudziutka. Brudna.

Jest pod tymczasową opieką pani Ewy. Zespolenie takiego złamania będzie prawdopodobnie wymagało gwoździowania, a to już poważna, kosztowna operacja ortopedyczna. Jest to operacja, na którą nie mamy funduszy.

Przy ponad setce podopiecznych każdy nadprogramowy zabieg operacyjny, na dodatek tak poważny staje się problemem. Irenka jest przemiłym, słodkim kociakiem. Jest kompletnie oswojona. Mogłaby nie schodzić opiekunce z rąk.

Irenka bardzo chciałaby biegać jak zdrowy, szczęśliwy kociak, dlatego potrzebuje Waszego wsparcia.